Włoch to jeden z najbardziej utytułowanych trenerów świata, a w przyszłym sezonie poprowadzi Bayern. W swojej karierze pracował z wieloma fantastycznymi piłkarzami, ale to Zinedine Zidane sprawił, że dokonał poważnej zmiany w swojej filozofii.
Nie chodzi jednak o okres, który obaj panowie spędzili w Realu, kiedy to Francuz pełnił rolę asystenta włoskiego trenera. Mowa bowiem o 1999 roku, gdy Ancelotti obejmował Juventus, w którym grał wówczas legendarny pomocnik.
Okazuje się, że 56-letni trener ze względu na "Zizou" zrezygnował z ulubionego przez siebie 4-4-2, które zawsze preferował i uważał za najlepszą formację. Geniusz byłego piłkarza wymagał jednak zmiany ustawienia.
- Po raz pierwszy poznałem Zidane'a w 1999 roku, gdy przychodziłem do Juventusu. Wiedziałem wówczas, że spotkałem fantastycznego zawodnika - oświadczył Ancelotti.
- On odegrał kluczową rolę w mojej karierze. Zmienił mój pogląd na taktykę, bo wcześniej zawsze byłem przygotowany do korzystania z 4-4-2 - dodał.
Ancelotti wprowadził wówczas w Turynie 4-3-1-2, które ostatecznie nie przyniosło mu większych sukcesów. Przez dwa lata ze "Starą Damą" wygrał jedynie Puchar Intertoto. Jednak później, już w barwach Milanu, nie zrezygnował z tego ustawienia i przez osiem lat przyniosło ono wiele pozytywnych efektów.