Były znakomity napastnik Manchesteru United w zeszłym roku
przeszedł przeszczep nerki. Cole musiał poddać się operacji
wskutek zdiagnozowania ogniskowego kłębuszkowego zapalenia tego narządu, czego
nabawił się, przebywając w Wietnamie. W rozmowie z „The
Guardian” 47-latek przyznał jednak, że na tym nie skończyły się
jego problemy.
- Po przeszczepie byłem bardzo przygnębiony.
Trudno było mi zrozumieć to, co mnie spotkało. Pamiętam, jak
opróżniałem dużą torbę leków. Płakałem, mając w głowie
myśli, że muszę to wszystko połknąć, by przetrwać kolejny
dzień. Że muszę brać to do końca życia.
- Wciąż
walczę emocjonalnie. Fizycznie również. Żadne dwa dni nie są
takie same. Lekarstwa sprawiają, że mogę wstać. Nigdy nie
życzyłbym komukolwiek czegoś podobnego. Coś takiego niszczy twoje
życie rodzinne.
- Przepraszam wszystkich za to, jaki byłem.
To, co robiłem, torturowanie się chorobą, jest czymś strasznym.
Odsuwasz wszystko, próbując oszacować, co się dzieje.
-
Nie można zapominać, że przeszczepiana nerka jest zupełnie obcym
ciałem. Mój organizm na to reaguje. Biorę leki zapobiegające jej
odrzuceniu. Ludzie mówią, żebym zachowywał spokój, ale nie
wiadomo, kiedy zacznie dziać się coś nie tak. To może nastąpić
w każdej chwili.
- Widziałem wcześniej ludzi z depresją.
Chcących odebrać sobie życie. Nie rozumiałem tego. Teraz jestem
na ich miejscu. Depresja zaczyna się wtedy, gdy masz myśli
samobójcze. Moja rodzina znalazła się na krawędzi. Nie mówiąc najbliższym, co dokładnie czuję, przeżyłem najgorszy rok w swoim życiu -
powiedział Cole.
Anglik grał w MU w latach 1995-2001. Z
„Czerwonymi Diabłami” sięgnął m.in. po pięć mistrzostw
Anglii i jeden triumf w Lidze Mistrzów. Dla ekipy z Old Trafford
zdobył 121 bramek w 271 meczach. Oprócz niej grał jeszcze
chociażby w Newcastle United, Blackburn Rovers, Fulham czy
Manchesterze City.
Andy Cole opowiada o swoim dramacie. „Przepraszam za to, jaki byłem”
Andy Cole szczerze opowiedział o swoich problemach zdrowotnych.