Słynący z zamiłowania do niekonwencjonalnych zachowań i czerpiący wielką satysfakcję z wywoływanych skandali Nicolas Anelka tym razem wydaje się być zaskoczony następstwami jego wybryku. Po zdobyciu pierwszej bramki (z dwóch strzelonych przez niego w tym meczu) w pojedynku z West Ham United napastnik wykonał popularny we Francji gest „quenelle”, mający antysemickie konotacje. Choć zawodnik nie zachwyca nikogo w West Bromwich swoją skutecznością strzelecką, to jest całkiem solidnym graczem drużyny, ale włodarze klubu poważnie rozważają pozbycie się piłkarza, szczególnie po tym, jak jeden ze sponsorów w reakcji na „quenellegate” ogłosił, że przestanie być partnerem trzynastego zespołu Premier League.
By nie wypłacać Francuzowi odszkodowania za niewypełnienie kontraktu i jednocześnie oczyścić atmosferę wokół klubu, być może zarząd przychylniej spojrzy na oferty transferowe – nawet te, które mogą wydawać się niskie. W zminimalizowaniu strat może pomóc Lazio Rzym, które ponoć ma zamiar sprowadzić do siebie Anelkę. Miałby zastąpić Sergio Floccariego, szykującego się do odejścia ze stolicy Włoch.
Nicolas Anelka mający za sobą grę w kilkunastu klubach z całego świata (pamiętny wyjazd do Chin) grał już we Włoszech i całkiem chętnie zapatruje się na ponowny wyjazd na południe Europy. Kwestią sporną pozostaje długość jego przyszłego kontraktu – Lazio oferuje półroczną umowę, natomiast sam zawodnik chciałby występować w Lazio do końca sezonu 2014/2015. Skala tych rozbieżności nie jest duża, więc niewykluczone, że strony dogadają się przed zamknięciem okna transferowego.