W Wielkiej Brytanii potwierdzono w przeciągu ostatniej doby wystąpienie blisko 22 tysięcy nowych pozytywnych wyników na obecność koronawirusa. Tym samym łączna liczba zakażonych osób przekroczyła na terenie tego kraju barierę miliona.
Ten stan rzeczy skłonił premiera Borisa Johnsona do podjęcia radykalnych kroków i wprowadzenia drugiego lockdownu w całej Anglii, który oznacza zamknięcie wszystkich pubów, barów, restauracji, galerii oraz sklepów z wyjątkiem tych sprzedających artykułu pierwszej potrzeby.
W porównaniu do poprzedniego lockdownu, wprowadzonego pod koniec marca, czynne pozostaną szkoły czy uniwersytety.
Ponadto zawieszeniu nie ulegną zmagania obejmujące swoim zakresem „elitarny sport”. Departament Kultury, Mediów oraz Sportu (DCMS) potwierdził, że w przypadku piłki nożnej w tej definicji mieszczą się rozgrywki od szóstej klasy w górę.
Tym samym wiemy, że przynajmniej na razie rywalizacja na poziomie Premier League czy Championship będzie kontynuowana na obowiązujących do tej pory zasadach.
Wspomniany organ podkreślił także, że brytyjski rząd nie ma na razie w planach zablokowania możliwości rozgrywania spotkań międzynarodowych na terenie Anglii, a to oznacza, że mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy czy Ligi Narodów będą odbywać się zgodnie z ustalonym wcześniej terminarzem.
Gdyby sytuacja w tej materii uległa zmianie, wówczas czołowe kluby oraz reprezentacja „Synów Albionu” musiałyby szukać neutralnych terenów, na których mogłyby rozegrać spotkania w turniejach nadzorowanych przez UEFA.