Reprezentant Norwegii przeniósł się do Sheffield United z Genku w połowie sezonu 2019/2020 za rekordową wówczas sumę przekraczającą 20 milionów euro.
Defensywny pomocnik udowodnił bardzo szybko, że przedstawiciele klubu we właściwy sposób zainwestowali wyłożone pieniądze i pomógł on zespołowi „Szabli” zająć bardzo wysokie ósme miejsce w tabeli na zakończenie poprzedniej kampanii.
W obecnych rozgrywkach ekipa z Bramall Lane prezentowała się już jednak grubo poniżej oczekiwań, ale mimo to Sander Berge zbierał bardzo pochlebne recenzje za swoje występy i znalazł się pod ścisłą obserwacją mocniejszych angielskich klubów.
Jego ewentualny transfer jeszcze w połowie trwającego sezonu legł jednak w gruzach po odniesieniu poważnej kontuzji w trakcie grudniowego meczu z Manchesterem United (2:3).
23-latek przeszedł po nim operację ścięgna i dopiero w miniony weekend powrócił do rywalizacji.
Dziennikarze Sky Sports uważają, że ten stan rzeczy nie stanowi problemu dla działaczy Arsenalu oraz Evertonu, którzy przymierzają się do pozyskania gwiazdy spadkowicza Premier League.
Wspomniane źródło przekonuje, że Norweg ma być do wyciągnięcia z Sheffield United za 35 milionów funtów (40 milionów euro). Tyle ma wynosić klauzula odstępnego zawarta w jego kontrakcie, która w związku z wylądowaniem przez klub na poziomie Championship uległa redukcji o 10 milionów funtów.
„Szable” nie palą się naturalnie do przedwczesnego rozstania z defensywnym pomocnikiem, ale z drugiej strony zdają sobie sprawę z faktu, że będzie chciał on pozostać w najwyższej klasie oraz w znaczącym stopniu podreperuje budżet zespołu.
Berge wystąpił w 15 meczach w tym sezonie i strzelił w nich jednego gola oraz zanotował tyle samo asyst.