Dla Arsenalu poprzedni sezon był pełen rozczarowań. W Premier League nie udało się awansować do europejskich pucharów, a w Lidze Europy przygoda zakończyła się w półfinale, gdzie lepszy okazał się późniejszy triumfator tych rozgrywek – Villarreal.
Po takim rozczarowaniu Mikel Arteta chce odświeżyć kadrę swojego zespołu. Zarząd zapewnił Hiszpana, że pieniędzy nie zabraknie, tym bardziej że kilku zawodników również pożegna się z klubem. Priorytetem dla „Kanonierów” w tym oknie transferowym jest ściągnięcie bramkarza, stopera, lewego obrońcy oraz środkowego pomocnika.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie między słupkami drużyny z The Emirates Stadium stanie Aaron Ramsdale. 23-latek poprzednią kampanię spędził w Sheffield United, które ostatecznie spadło z Premier League. W barwach „Szabli” udało mu się jednak rozegrać wszystkie spotkania w lidze, zachowując w ich trakcie pięć czystych kont.
Ramsdale na Wyspach Brytyjskich ma już wyrobioną solidną opinię. Szczególnie w oczach kibiców zyskał swoimi występami w sezonie 2019/2020, kiedy reprezentował Bournemouth.
Arsenal natomiast bacznie w tym czasie obserwował Anglika i jest teraz skłonny zapłacić za niego duże pieniądze. Sheffield wycenia swojego bramkarza na 40 milionów funtów.
„Kanonierzy” w tym okienku transferowym nie dokonali jeszcze żadnego zakupu. Mimo to angielskie media głośno mówią, że to tylko kwestia dni, kiedy w końcu pierwszy, nowy piłkarz zjawi się w klubie. Lada moment bowiem zostać mają sfinalizowane dwa transfery – Bena White’a z Brighton i Nuno Tavaresa z Benfiki.