Mało brakowało, a ostatniego dnia okna transferowego bylibyśmy świadkami sporych zmian w drużynie „Kanonierów”. Manchester City zbliżał się coraz bardziej do finalizacji rozmów w sprawie Alexisa Sáncheza, w którego miejsce na Emirates Stadium miał trafić Lemar. Londyńczycy złożyli nawet oficjalną ofertę w wysokości 100 milionów euro, ale ostatecznie zawodnik pozostał w AS Monaco.
Strony miały wrócić do rozmów w najbliższych oknach transferowych, ale zanosi się na to, że jednak do tego nie dojdzie. Według „Daily Mail”, działacze Arsenalu dokładnie rozważyli wszelkie za i przeciw i doszli do wniosku, że sprowadzenie Francuza może ich kosztować znacznie więcej niż wstępnie przypuszczali. Właśnie dlatego planują skupić się na innych możliwościach.
Teraz w gronie faworytów do wzmocnienia „The Gunners” znajdują się Raheem Sterling oraz Nabil Fekir. Obaj prezentują wysoką formę, dlatego ich kluby, odpowiednio Manchester City i Olympique Lyon, mogą nie być zbyt chętne na ich sprzedaż. Arsenal ma jednak plan, przynajmniej co do tego pierwszego.
„Kanonierzy” chcieli sprowadzić Anglika już latem i poprosili nawet „The Citizens”, by ci włączyli skrzydłowego w ofertę za Alexisa. Na takie rozwiązanie nie zgodził się Pep Guardiola, ale Arsène Wenger zdaje sobie sprawę, że ekipie z Etihad Stadium zależy na jak najszybszym sprowadzeniu Chilijczyka. Z racji, że kontrakt napastnika wygasa dopiero pod koniec sezonu, w styczniu Arsenal wciąż może na nim zarobić.
Wenger i spółka chcą wykorzystać ten fakt i ponownie poprosić City o włączenie do rozmów Sterlinga. „Obywatele” będą musieli dokładnie przemyśleć sytuację i rozważyć, czy chcą już w środku sezonu zapewnić sobie usługi snajpera „Kanonierów” (który z pewnością będzie rozchwytywanym wolnym agentem) kosztem 22-latka, który w obecnej kampanii zanotował już dziesięć goli i trzy asysty w 15 meczach.