„Kanonierzy” nie potrafią od pięciu sezonów wrócić do grona czterech najlepszych ekip w Premier League i po inauguracyjnej porażce z beniaminkiem z Bretnfordu (0:2) nic nie wskazuje na to, aby w rozpoczętych rozgrywkach miał nastąpić przełom w tej kwestii.
Rozczarowania takim stanem rzeczy nie ukrywa Emanuel Petit. Były piłkarz londyńskiego zespołu nie omieszkał w związku z tym wypowiedzieć się w negatywny sposób na temat obecnej sytuacji drużyny, do której należał w latach 1997-2000.
- Stopniowo tracę zainteresowanie Arsenalem. Przechodzimy od rozczarowania do rozczarowania. Ten zespół nie daje mi już żadnych emocji. Nie rozumiem kierunku, jaki obrał klub w ciągu ostatnich kilku lat. Zaczęło się to parę lat temu jeszcze za Arsène'a Wengera i trwa dalej za kadencji jego następców - przyznał Emanuel Petit w rozmowie na antenie RMC Sport.
- Nie rozumiem tego. Nie chodzi mi tu o pieniądze, bo Arsenal je ma, ale o piłkarzy. W tym oknie transferowym kupiono nowych zawodników, a słabości drużyny są takie same, jak w poprzednich latach. W meczu z Brentfordem widzieliśmy fiasko w defensywie - stwierdził mistrz świata z 1998 i Europy z 2000 roku.
Francuz uważa, że przyczyna takiego stanu rzeczy może tkwić w tym, że ekipa z Emirates Stadium przestała być kuszącą opcją dla klasowych zawodników.
- Arsenal nie jest już atrakcyjnym klubem. Kto chciałby teraz w nim grać? Zawodnicy z zespołów, które go wyprzedzają? - pytał Petit.
Drużyna z Londynu może mieć w najbliższym czasie kłopot z poprawieniem swojej sytuacji, bo czekają ją ligowe potyczki z Chelsea (22 sierpnia) i Manchesterem City (28 sierpnia).