Tej zimy Monaco zdążyło pogodzić się z rozstaniem ze swoim najbardziej utalentowanym stoperem, Benoît Badiashile'em. Chelsea zapłaciła za ten transfer niespełna 40 milionów euro. Teraz te pieniądze mają zostać przeznaczone na odpowiedniego następcę dwukrotnego reprezentanta Francji.
Na rynku transferowym wcale nie tak łatwo o świetnie prosperującego lewonożnego stopera. Trener Philippe Clement ma do dyspozycji wypożyczonego z Chelsea Malanga Sarra, ale ten nie spełnia oczekiwań. Belg woli wystawiać prawonożnego Guillermo Maripána.
W ramach okresu przejściowego ekipa z Księstwa powoli rozpędza się z badaniem dostępnych opcji. Wstępnie jako jednego z kandydatów działacze zidentyfikowali Abakara Syllę.
Co ciekawe, jednokrotny reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej był brany pod uwagę przez obecnego szkoleniowca AS Monaco w poprzedniej kampanii, kiedy jeszcze odpowiadał za wyniki w Brugii. Defensor nigdy nie został jednak powołany do kadry meczowej pierwszego zespołu.
Na razie brak jakichkolwiek konkretów o szacowanej wycenie lub ofercie za Syllę. 20-latek w pełni skupia się na aktualnych zmaganiach, aby pomóc poprawić sytuację drużyny w belgijskiej ekstraklasie. Mistrzowie kraju są dopiero na czwartym miejscu z 19-punktową stratą do prowadzącego KRC Genk.
W lutym natomiast Club Brugge w 1/8 finału Ligi Mistrzów powalczy z Benficą.
Związany kontraktem do połowy 2026 roku piłkarz dołożył od siebie jednego gola w 17 meczach tego sezonu.