Jeszcze niedawno kariera Paulo Dybali zmierzała w zdecydowanie złym kierunku. Ofensywny pomocnik po udanym początku w Juventusie popadł w marazm, z którego w stolicy Piemontu nie potrafił się wydostać.
Minionego lata ramach wolnej transakcji wychowanek Instituto AC zasilił szeregi AS Romy José Mourinho. Przeprowadzka do Rzymu wpłynęła na świeżo upieczonego mistrza świata zdecydowanie pozytywnie. 29-latek znowu poczuł się ważny, a na jego twarzy z powrotem zagościł ten słynny młodzieńczy uśmiech.
Kibice „Giallorossich” od początku darzą Argentyńczyka ogromną sympatią, witając go w klubie jak króla. Dybala nie ukrywa, że czuje się na Stadio Olimpico świetnie, co zresztą widać po samych liczbach.
Lewonożny zawodnik z Laguna Larga uzbierał do tej pory 16 występów dla klubu z Via Dei Gladiatori. W nich dziesięciokrotnie trafiał do siatki i trzykrotnie asystował. Liczby te z pewnością byłyby lepsze, gdyby nie kontuzja uda, która prawie wyeliminowała go z Mistrzostw Świata.
AS Roma chce zabezpieczyć przyszłość Dybali, oferując mu nową umowę. Obecna obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku i zawiera klauzulę wykupu w wysokości 20 milionów euro. To właśnie ten zapis nie daje spokoju działaczom.
Oficjele rzymskiej ekipy chcieliby przedłużyć współpracę z Argentyńczykiem do 30 czerwca 2026 roku. Dodatkowo optują za usunięciem wspomnianej klauzuli.
Biorąc pod uwagę jego świetny dorobek i przywództwo w szatni, klub chce zwiększyć jego zarobki do 6 milionów euro - w porównaniu do 4,2 miliona euro, które obecnie zarabia - co czyni go najwyżej opłacanym zawodnikiem w kadrze José Mourinho.