Napoli nie notuje już tak udanych wyników, jak w poprzedniej mistrzowskiej kampanii. Już na tym etapie rozgrywek, po rozegraniu 16 spotkań w Serie A, ma na koncie zaledwie 27 punktów - 14 mniej niż pierwszy Inter Mediolan.
W tej sytuacji trudno wyobrazić sobie, że „Azzurri” zdołają obronić tytuł.
Latem fundamentami na Stadio Diego Armando Maradona zatrzęsło odejście jednego z kreatorów wielkiego sukces, Luciano Spalettiego. Głównym powodem rozstania miały być złe relacje trenera z prezydentem i właścicielem Aurelio De Laurentiisem.
Włoski biznesmen na miejsce 64-latka powołał Rudiego Garcię. Jak przyznał w rozmowie z „Corriere dello Sport”, bardzo szybko tego pożałował.
- Żałowałem już w dniu, w którym przedstawiłem go Capodimonte. Powinienem był zrobić dramatyczny ruch i powiedzieć: przedstawiłem go wam, ale teraz wyjeżdża. Bo ktoś, kto przychodzi i mówi: „nie znam Napoli, nigdy nie widziałem meczu…”. Powinienem był zrozumieć. A zamiast tego śmiałem się z tego. Faktem jest, że powtarzał to przy innych okazjach. Wystarczyłoby mu granie w taki sam futbol jak Spalletti. Zamiast tego zażądał, żebym zwolnił doskonałego trenera przygotowania fizycznego - wyjawił De Laurentiis.
Ostatecznie Francuz na Piazzale Vincenzo Tecchio furory nie zrobił. Przetrwał zaledwie 16 spotkań, notując w nich osiem zwycięstw, cztery remisy i porażki. Pracę stracił po przegranym meczu z Empoli.
Mistrzów Italii przejął Walter Mazzarri.