Barcelona rozczarowana de Ligtem. Ma „plan B”

fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Źródło: Mundo Deportivo | AS

FC Barcelona jest coraz bardziej zrezygnowana w kwestii negocjacji z Matthijsem de Ligtem.

Rozmowy na linii de Ligt-Barcelona nie przebiegają zgodnie z planem. Klub zdołał uzgodnić warunki transferu z Ajaksem (75 milionów euro), ale wciąż nie może przekonać do przeprowadzki samego piłkarza. Defensor ma się upierać przy wyższych zarobkach i żąda gwarancji gry w pierwszym składzie, ale Katalończycy uważają, iż nawet mimo prezentowanej ostatnimi czasy formy, nie jest to postawa godna 19-latka.

„Mundo Deportivo” informuje, że działacze „Barcy” są trochę rozczarowani brakiem pokory zawodnika. Porównują go do jego klubowego kolegi, Frenkiego de Jonga, który zgodził się na przeprowadzkę na Camp Nou już zimą. Pomocnik także był kuszony przez PSG, ale ostatecznie wybrał lepszy projekt sportowy kosztem niższych zarobków, uznając, że jeszcze ma czas, by się dorobić.

Dyrektorzy Barcelony zauważają, że taki charakter de Ligta pomaga mu w walce z najlepszymi, ale poza boiskiem może to stanowić problem. W klubie uznano, iż nie powinno się zmieniać polityki wobec młodych graczy, szczególnie że Holender musiałby się jeszcze wiele nauczyć, nie mówiąc o tym, iż jest obrońcą, przez co nie miałby aż takiego wpływu na ofensywę.

Sam piłkarz uważa jednak inaczej. Jego zdaniem, mimo młodego wieku, już teraz prezentuje odpowiednio wysoki poziom, by móc oczekiwać wysokich zarobków oraz oczekiwać miejsca w pierwszym składzie. Barcelona byłaby skora dać mu dużo czasu na grę, ale twierdzi, że gracz sam powinien wywalczyć sobie miejsce, a nie otrzymywać je z góry. Tutaj kataloński dziennik przypomina sytuację Marc-André ter Stegena, który także cierpliwie czekał aż stanie się pełnoetatowym golkiperem.

Wygląda więc na to, że Barcelona powoli godzi się z niepowodzeniem „operacji: de Ligt”, ale działacze mają jednak „plan B”. Jeśli transfer ostatecznie upadnie, pieniądze, które miały być na niego przeznaczone, zostaną wydane na lewego obrońcę oraz napastnika. „AS” informuje, że „Blaugranie” zależy na wszechstronnym defensorze, który mógłby odciążyć Jordiego Albę, a w razie potrzeby zagrać też po prawej stronie boiska lub w środku. Niewykluczone jednak, że klub skupi się bardziej na cenie i postara się przeszukać rynek wolnych graczy. Na szczycie listy znajdowałby się wtedy Filipe Luis.

Jeśli zaś chodzi o napastnika, mistrzowie Hiszpanii rezygnują z projektu eksperymentów takich jak Kevin-Prince Boateng. Teraz chcą kupić typowego snajpera, który będzie rywalizować z Luisem Suárezem. W grę wchodzi między innymi sprowadzenie Rodrigo z Valencii, ale wiele zależy od tego, czy drużynę opuszczę Philippe Coutinho i Malcom.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Brighton kupuje... lekarza za 250 tysięcy euro Kosta Runjaić zaskoczy powrotem do Ekstraklasy?! „Jest kandydatem” Odrzucił Legię Warszawa, teraz nie żałuje. „Mieli na mnie konkretny plan” Rúben Amorim nie rozmawiał z West Hamem United. W grę wchodzi przejęcie innego londyńskiego klubu Leszek Ojrzyński na meczu Ekstraklasy. Szykuje się niespodziewany powrót?! Dlatego Arda Güler wybrał Real Madryt. „To mnie przekonało” Posada Macieja Kędziorka zagrożona. Przed nim kluczowe rozmowy

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy