Media regularnie łączą francuskiego skrzydłowego z odejściem z „Dumy Katalonii”. Zdaniem „Mundo Deportivo” do takiego ruchu jednak nie dojdzie, a przynajmniej nie w trakcie najbliższego okna. Quique Setién ma pełne zaufanie do 22-letniego zawodnika i zamierza na niego stawiać. Z racji tego, że w tym sezonie Dembélé głównie pauzował z powodu kontuzji, szkoleniowiec Barcelony będzie traktował go jako wzmocnienie składu.
Do odejścia Francuza mógłby doprowadzić tylko nieoczekiwany zwrot akcji. Barcelona bierze pod uwagę rozstanie z wieloma zawodnikami (również w formie wymian), ale obecnie Dembélé nie ma na tej liście.
Atakujący wciąż jest młodym piłkarzem i Katalończycy w niego wierzą. Można przypuszczać, że do takiego podejścia Barcelonę skłoniła również zaistniała sytuacja. W 2017 roku zapłaciła ona za gracza Borussii Dortmund 105 milionów euro plus bonusy. Dzisiaj nikt nie zaoferowałby za niego kwoty choćby zbliżonej do tego wydatku.
Kluczowe w kontekście dalszej przyszłości Dembélé na Camp Nou zapewne okaże się to, czy dalej będzie łapał on tyle kontuzji. Odkąd trafił do Katalonii, z powodu samych urazów ominęło go już 80 spotkań. W tym sezonie wybiegał na murawy raptem dziewięć razy.