Javier Mascherano od jakiegoś czasu nie ukrywa, iż nie czuje się zbyt potrzebny na Camp Nou i ogłosił, że chciałby opuścić klub. Ostatnie dni przyniosły informacje o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony chińskich klubów, a piłkarz jest gotów rozważyć oferty, choć wcześniej przyznawał, iż przeprowadzka na Daleki Wschód nie jest jego preferowaną opcją. Do transferu może dojść nawet w styczniu, a Barcelona już poszukuje następców Argentyńczyka.
Zdaniem „Mundo Deportivo”, Katalończycy przyspieszyli starania o Yerry'ego Minę. Kataloński dziennik już kilka tygodni temu informował, że „Blaugrana” uzgodniła warunki letniego transferu zawodnika. Plany jednak uległy zmianie i teraz celem jest przekonanie Palmeirasu, by ten oddał swojego gracza już w styczniu. To pomogłoby Barcelonie w załataniu luki powstałem po potencjalnym odejściu Mascherano.
Sprowadzenie 23-latka po sezonie miało kosztować dziewięć milionów euro. „Mundo Deportivo” twierdzi, że przed Katalończykami trudne wyzwanie, ponieważ muszą oni przekonać Brazylijczyków nie tylko do wcześniejszej sprzedaży gwiazdy, ale też do pozostania przy obecnej cenie. Jeśli „Verdão” zażądają znacznie wyższej kwoty, „Barça” ma zrezygnować z operacji i poszukać innych rozwiązań. Na ten moment nie dostrzega jednak odpowiednich graczy poza Kolumbijczykiem.
W międzyczasie Barcelona wciąż stara się przekonać Mascherano, by ten pozostał na Camp Nou do końca rozgrywek. Pomysł z jego odejściem nie podoba się działaczom, którzy zdecydowanie woleliby skupić się w styczniu na innych działaniach na rynku. Sprzedaż zawodnika już teraz wiązałaby się jednak z wyższym zarobkiem, nawet rzędu pięciu-sześciu milionów. Takie pieniądze jest gotowe wyłożyć Hebei China Fortune.