Przez długi czas rewanżowego spotkania pomiędzy Tottenhamem i Juventusem, to ten pierwszy zespół miał przewagę, nie tylko na boisku, ale również w bramkach. Swoją sytuację na gola zamienił jeszcze w pierwszej połowie Son Heung-Min. W drugiej połowie „Stara Dama” zdołała jednak odwrócić sytuację dzięki trafieniom Gonzalo Higuaina i Paulo Dybali, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Po spotkaniu włoscy dziennikarze porozmawiali z Andreą Barzaglim. Doświadczony defensor przyznał, że przez około pięćdziesiąt minut jego drużyna prezentowała się znacznie poniżej oczekiwań i potrzebowała w tym dwumeczu szczęścia.
- Jesteśmy zdolni do wszystkiego, wliczając w to rozegranie 50 fatalnych minut i później odwrócenie rezultatu. W pewnym momencie zaczęliśmy grać bardzo dobrze, zdobywając dwa gole.
- Musieliśmy też cierpieć i mieliśmy w tym momencie szczęście, jednak w tej rywalizacji potrzebowaliśmy go naprawdę sporo! W przerwie musieliśmy zmienić kilka rzeczy, ale przede wszystkim musieliśmy wierzyć. Rozpoczęliśmy drugą połowę trochę niepewni, bo rywalizowaliśmy z bardzo dobrym zespołem.
- Potwierdziliśmy, że jesteśmy twardzi i Juve jest niczym, jeśli tej twardości nie pokazuje – powiedział Barzagli.