Organizatorzy Jupiler Pro League byli jednymi z pierwszych, którzy ogłosili konieczność przedwczesnego zakończenia rozgrywek ze względu na pandemię koronawirusa.
Do tej pory tamtejsze kluby nie podjęły jednak ostatecznej decyzji w tej kwestii i niewykluczone, że na zaplanowanym na 15 maja głosowaniu również ona nie zapadnie ze względu na poluzowanie wprowadzonych restrykcji przez belgijski rząd, który umożliwił zespołom wznowienie treningów grupowych od 18 maja pod pewnymi warunkami.
Rada Bezpieczeństwa na liście kryteriów do spełnienia umieściła między innymi:
- treningi maksymalnie w 20-osobowych grupach;
- zachowanie minimum 1,5 metra odległości między piłkarzami;
- zajęcia mogą mieć miejsce tylko w ośrodkach treningowych i być nadzorowane przez trenera;
- brak możliwości rozgrywania wewnętrznych gierek;
- brak widzów;
- brak dostępu do szatni;
- brak napojów.
Przedstawiciele belgijskiego futbolu spodziewają się kolejnego złagodzenia obostrzeń od 1 czerwca. Przypominamy także, że rząd utrzymuje dalej w mocy swoje postanowienie o zakazie organizowania imprez sportowych na terenie kraju do 31 lipca i jeżeli ta kwestia nie ulegnie zmianie, to z całą pewnością dojdzie do definitywnego zakończenia rozgrywek piłkarskich na poziomie Jupiler Pro League.