Podczas ostatniej kolejki Bundesligi na spotkaniu pomiędzy Lipskiem i Augsburgiem pojawił się przedstawiciel „Los Colchoneros”, który robił bardzo wiele notatek na temat seniorskiego reprezentanta Niemiec. Dotychczas 21-latek otrzymał od Joachima Löwa szansę do zaprezentowania swoich umiejętności w dziesięciu spotkaniach, za co odwdzięczył się zdobyciem siedmiu bramek oraz dwóch asyst.
Dyrektor sportowy RB Lipsk, Ralf Rangnick, podkreślał wielokrotnie w mediach, że nie zamierza sprzedawać urodzonego w Stuttgarcie piłkarza, ale w rzeczywistości rozmowy na temat przedłużenia przez niego kontraktu utknęły w martwym punkcie. 21-latek jest związany z wicemistrzami Niemiec do końca czerwca 2020 roku, więc w przypadku braku nowej umowy Lipsk powinien go sprzedać najpóźniej w połowie 2019 roku.
RB Lipsk chciałby jednak osiągnąć porozumienie z piłkarzem jeszcze przed tegorocznymi Mistrzostwami Świata w Rosji. Działacze wicemistrzów Niemiec zdają sobie sprawę, że w przypadku dobrej gry 21-latka na tym turnieju, zatrzymanie go w klubie może okazać się niezwykle trudne.
Nie tak dawno sam piłkarz podkreślał, że marzy o grze dla naprawdę wielkiego klubu. Werner mówił wówczas: „W Hiszpanii to maksymalnie trzy kluby, czyli FC Barcelona, Real Madryt oraz Atlético Madryt. W Anglii jest ich nieco więcej: Arsenal, Chelsea, Tottenham, Liverpool, Manchester United i Manchester City”.
Atlético Madryt prawdopodobnie zastanawia się nad sprowadzeniem Wernera w kontekście odejścia Antoine’a Griezmanna do Barcelony. Francuz do końca czerwca może zostać wykupiony za 100 milionów euro i „Duma Katalonii” jest bardzo zdeterminowana do skorzystania z tej „okazji”.