Drugi w tabeli Ekstraklasy „Kolejorz” obecnie ma na koncie 34 punkty - dokładnie tyle samo, co liderująca Jagiellonia Białystok. Można spodziewać się, że poznaniacy do ostatniej kolejki będą walczyć o tytuł mistrzowski. Przed niedzielnym meczem z Pogonią Szczecin Bjelica podkreślił jednak, że nie wszyscy odnoszą się do jego drużyny z należytym szacunkiem. Za przykład podał ostatnie spotkanie z Bruk-Bet Termaliką (3:0).
- W tym spotkaniu
mieli oni (komentatorzy Canal+ - red.) problem z wyborem jednego
naszego piłkarza, który zasłużył na wyróżnienie. Właśnie
dlatego po meczu z Koroną powiedziałem, że nasza drużyna gra
słabo. Bo tak mówią eksperci. A oni przy okazji meczu z Termalicą
nie pamiętali, że kilka dni wcześniej zagraliśmy 120 minut w
finale Pucharu Polski.
- Zasłużyliśmy na więcej
szacunku. Na piętnaście meczów wiosną osiem wygraliśmy różnicą
trzech goli. Jak ktoś gra słabo, to nie może osiem razy osiągnąć
takiego rezultatu. W Niecieczy nie graliśmy perfekcyjnie w
ofensywie, ale w defensywie bez zarzutu. Świetni byli Jan Bednarek i
Maciek Wilusz. A oni w Canal+ nie mogli odnaleźć jednego dobrego
piłkarza w naszej drużynie. Wskazali w końcu na Pawła Tomczyka,
który był wtedy cztery minuty na boisku. Wstyd, po prostu wstyd -
powiedział wprost Bjelica.
- Barcelona i
Real też nie zawsze grają perfekcyjnie. Bayern też czasami
przegra. Mamy drużynę, która ciężko pracuje na boisku. Dlatego
mam do chłopaków wielki szacunek. Dlaczego Lecha się nie szanuje?
Nie wiem, to nie pytanie do mnie. Trzeba zapytać ekspertów - dodał
szkoleniowiec „Kolejorza”.