Przed kilkunastoma dniami od obowiązku prowadzenia drużyny „Żyrondystów” został odsunięty Gus Poyet. Urugwajczyk po zwycięstwie nad Mariupolem w kwalifikacjach do Ligi Europy wyraził na konferencji prasowej głębokie rozczarowanie postępowaniem zarządu po sprzedaży Gaëtana Laborde'a do Montpellier. Trener nie gryzł się w język i w ostrych słowach skrytykował klub, który następnego dnia postanowił go zwolnić (więcej - TUTAJ).
Od tego momentu zaczęło pojawiać się mnóstwo informacji na temat jego niespodziewanego następcy, którym miałby zostać Thierry Henry. Były reprezentant Francji oraz zawodnik takich ekip jak Arsenal czy Barcelona długo zastanawiał się nad otrzymaną propozycją i zdaniem mediów, zdecydował się w końcu ją zaakceptować (więcej - TUTAJ).
Zdaniem dziennikarzy „L’Équipe” rozmowy 41-latka na temat warunków indywidualnego kontraktu oraz członków jego sztabu szkoleniowego miały jednak utknąć w martwym punkcie. Z tego też powodu przedstawiciele Bordeaux postanowili rozpocząć rozmowy z Claudio Ranierim.
Włoch po zakończeniu minionego sezon rozstał się za porozumieniem stron z FC Nantes i obecnie czeka na otrzymanie atrakcyjnej oferty finansowej oraz sportowej, która skusiłaby go do powrotu na ławkę trenerską.