Już we wtorek Inter podejmie u siebie Barcelonę w ramach rewanżu za porażkę 0:2 w poprzedniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. W rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec nie ukrywał, że jest pod wielkim wrażeniem stylu gry Katalończyków. Zauważa, że mimo iż na Camp Nou doszło do kilku zmian trenerów w ostatnich latach, jedna rzecz pozostaje wryta w schematy taktyczne zespołu.
- Posiadanie piłki to coś, czego po prostu nie da się wybić im z głowy. Oni tak grają od lat, kupują zawodników, którzy pasują do tego stylu. Ich piłkarze mogliby mieć duże problemy w innym miejscu, ale nie tam - twierdzi Włoch, cytowany przez dziennik „AS”.
Następnie Spalletti zdradził pewną anegdotę na temat przygotowań „Blaugrany” do meczu. Włoch wyjawia, że dni meczowe zdają się nie być w ogóle celebrowane przez drużynę, a małą wagę przykłada się również do takich aspektów jak rozgrzewka.
- Przed meczem z nami na Camp Nou zauważyłem, że wychodzą na rozgrzewkę na 10 minut przed meczem. Pytaliśmy ich nawet czy nie mają przypadkiem na stadionie siłowni, gdzie mogliby zacząć się rozgrzewać, ale nie mają nic takiego.
- Po południu w dniu meczowym moi zawodnicy powiedzieli mi, że piłkarze „Barçy” pojechali odebrać swoje dzieci ze szkół, a później pojechali samochodami na stadion. Gdybyśmy my tak się przygotowywali do meczów, przegrywalibyśmy po 0:18!