W środowy wieczór reprezentacji Polski rozegrała ostatni mecz w ramach tegorocznej edycji Ligi Narodów. Naprzeciw „Biało-czerwonych” stanęli Holendrzy.
Pierwsi na prowadzenie wyszli podopieczni Jerzego Brzęczka, jednak to gości okazali się konkretniejsi w swoich poczynaniach i ostatecznie pokonali rywali w stosunku 1-2.
Do postawy reprezentacji Polski odniósł się jej selekcjoner.
- Towarzyszy nam niedosyt, bo było to niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. To prawda, mieliśmy trochę szczęścia, ale oni bez tego też niewiele mogli zdziałać. Powinniśmy bowiem strzelić drugą bramkę i uspokoić grę. To trudny moment, ale niezłe spotkanie i doświadczenie dla młodych - twierdzi.
Zdaniem Brzęczka Polacy pokazali się z lepszej strony, niżeli w niedzielę.
- Zagraliśmy lepiej niż z Włochami. Momentami rzeczywiści tego oczekiwałem od moich podopiecznych. Realizowali założenia. Na pewno, jak przegrywasz mecz po stałych fragmentach, to boli. Udało nam się jednak utrzymać, a więc cel został zrealizowany - dodał.
49-latek został również zapytany o domniemany konflikt z Robertem Lewandowskim.
- Nic między nami nie iskrzy. Ta decyzja, że będzie grał tylko połowę, była wspólna. To było jasne, mając na uwadze jego uraz. Byliśmy przygotowani na ewentualną zmianę. Mogę uspokoić, bo żadnego konfliktu między nami nie ma - zakończył selekcjoner.