Najważniejsze ligowe zmagania u naszych zachodnich sąsiadów zostały w ostatnich latach całkowicie zdominowane przez Bayern Monachium. W tym kontekście wystarczy zauważyć, że w XXI wieku tylko trzykrotnie Borussii Dortmund i po razie Werderowi Brema, Stuttgartowi i Wolfsburgowi udało się sięgnąć po tytuł najlepszej ekipy w kraju.
Zmienić mogłaby to reforma systemu rozgrywek.
Magazyn „Kicker” przekonuje, że na najwyższych szczeblach jest poważnie rozważany pomysł wprowadzenia fazy play-off po rozegraniu 34 kolejek.
Wówczas o wywalczeniu mistrzostwa Niemiec decydowałoby nie końcowe miejsca zajęte w tabeli, ale dodatkowe spotkania rozegrane zapewne pomiędzy czterema najlepszymi zespołami po zakończeniu sezonu zasadniczego.
Debatę na temat wprowadzenia wspomnianej zmiany rozpoczęła już nowa szefowa DFL (organ zarządzający dwoma najwyższymi poziomami rozgrywkowymi w Niemczech) - Donata Hopfen.
- Oczywiście Bundesliga stałaby się atrakcyjniejsza, gdyby w jej czołówce było więcej rywalizacji. Jeśli play-offy mają w tym pomóc, to o nich porozmawiamy - powiedziała w rozmowie z „Bildem”.
Na tej całej rewolucji najwięcej mógłby stracić Bayern Monachium, ale o dziwo odniósł się w pozytywny sposób do proponowanego rozwiązania.
- System rywalizacji w półfinałach i finale o mistrzostwo Niemiec oznaczałby frajdę dla kibiców. Dlatego warto to wykorzystać. My, jako Bayern Monachium, zawsze jesteśmy otwarci na pomysły. Nowy format gry wejdzie w życie także w Lidze Mistrzów [od sezonu 2024/2025 - przyp. red.] i wiążemy z tym duże nadzieje - stwierdził prezes Olivier Kahn na łamach „Kickera”.
Mimo wszystko nie należy spodziewać się wprowadzenia jakichkolwiek drastycznych zmian w systemie rozgrywania Bundesligi w najbliższych latach, ponieważ w pierwszej kolejności muszą zostać przeanalizowane wszystkie plusy oraz minusy tego rozwiązania. Wśród nich znalazłyby się na pewno dodatkowe pieniądze dla uczestników fazy play-off, ale i znalezienie w kalendarzu miejsca na dodatkowe pojedynki.
Nie jest na razie znane stanowisko innych drużyn, ale w obliczu zwiększenia swoich szans na ewentualne pokonanie „Bawarczyków” nie byłyby raczej temu przeciwne.