Były zawodnik FC Barcelony pod koniec stycznia został zatrzymany przez hiszpańską policję. To efekt zgłoszenia się na komendę kobiety, która przekonywała, że została zmuszona do odbycia stosunku seksualnego.
Jak relacjonowała 23-latka, 39-latek spędził z nią w łazience klubu Sutton w Barcelonie około 15 minut.
Brazylijczyk cały czas nie przyznaje się do winy, ale wiary w to nie daje wymiar sprawiedliwości. Grozi mu nawet 18 lat więzienia.
Etatowy reprezentant „Canarinhos” przebywa w areszcie, w którym odwiedziła go była żona.
Dinorah Santana od początku mówiła, że wierzy swojemu ex. Kobieta podtrzymała swoje zdanie po spotkaniu z mężczyzną.
– Ja i dzieci wierzymy w jego niewinność. Nie pytałem go o wersję wydarzeń, ponieważ wiemy, że jest niewinny. Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości – powiedziała w rozmowie z „El Periódico”.
Alves przekazał Santanie, że czuje się dobrze.
– Powiedział, że jest w porządku. Że jest silny. Że dobrze się trzyma – wyznała.
Była partnerka Alvesa jest przekonana, że sprawa będzie mieć pozytywny finał.
– Zostanie udowodnione, że jest niewinny i wszystko będzie dobrze, na pewno – oświadczyła.
Prawy obrońca lub środkowy pomocnik na swoim koncie ma tytuły mistrza Włoch, Francji oraz Hiszpanii. Wygrywał także trzykrotnie Ligę Mistrzów.