„The Blues” nadal nie mogą czuć się spełnieni w trakcie letniego okna transferowego. Największe braki uwypuklone są w linii napadu oraz środku pomocy. Priorytetowy cel w postaci Moïsesa Caicedo wciąż daleki od spełnienia, więc londyńczycy zapewnili sobie pewnego rodzaju „poduszkę powietrzną” w przypadku fiaska na linii z Brighton & Hove Albion.
Dwukrotny triumfator Pucharu Europy zatwierdził też ofertę za Romeo Lavię z Southamtpon, ale ta, według tego samego źródła, raczej zostanie odrzucona.
Głębia składu Mauricio Pochettino na pewno pogłębi się o równie dobrze znającego świat Premier League Tylera Adamsa. Reprezentant Stanów Zjednoczonych od razu doświadczył jednak spadku do niższej klasy rozgrywek.
Jego kontrakt zawierał zapis o możliwości opuszczenia Elland Road za 20 milionów funtów (około 23 milionów euro) odstępnego.
Z tej opcji skorzystała Chelsea. W ciągu 24 godzin wychowanek New York Red Bulls przejdzie testy medyczne i złożył podpis na długoterminowej umowie.
Adams ma za sobą mało przyjemny debiut w najlepszej lidze świata ze względu na wspomniany spadek z „Pawiami”. Sam zanotował 26 występów, w których nie zaangażował się bezpośrednio strzeleniem gola lub zanotowaniem asysty.
Od połowy marca nie rozegrał żadnego oficjalnego spotkania przez uraz uda.
Życiorys zawodnika wypełnia się także obecnością w RB Lipsk. Trykot „Byków” przywdziewał w latach 2019-2022.
Chelsea przed startem sezonu 2023/2024 sprowadziła także Christophera Nkunku (wykluczonego z gry do grudnia przez uraz łąkotki), Axela Disasiego, Nicolasa Jacksona, Lesleya Ugochukwu, Roberta Sáncheza i Ângelo.