Holenderski napastnik trafił na Old Trafford w 2012 roku z Arsenalu i z miejsca stał się ulubieńcem kibiców „Czerwonych Diabłów”. Strzelał gola za golem, wyróżniał się wysoką formą oraz stanowił bardzo groźną ofensywną parę z Wayne’em Rooneyem.
Ostatnio van Persie stwierdził jednak, że jest nieszczęśliwy w Manchesterze. Czarę goryczy miała przelać ostatnia porażka piłkarzy Davida Moyesa w Lidze Mistrzów z Olympiakosem Pireus. Media od razu rozpoczęły spekulacje na temat ewentualnego odejścia Holendra z United.
Największe zainteresowanie byłym graczem „Kanonierów” przejawiają trzy znane europejskie marki. W swoich drużynach z chęcią zobaczyliby go trenerzy Juventusu Turyn, AS Monaco oraz londyńskiej Chelsea FC.
Nie jest tajemnicą, że menadżer klubu ze Stamford Bridge, José Mourinho, będzie latem chciał sprowadzić napastnika, który będzie gwarantował „The Blues” określoną liczbę goli w sezonie. Wybawieniem dla Portugalczyka ma być właśnie Robin van Persie, który niejednokrotnie potwierdził, że Premier League jest ligą, w której czuje się bardzo dobrze.
W obecnym sezonie holenderski snajper zagrał 16 spotkań w lidze angielskiej, zdobył w nich jedenaście goli i zaliczył dwie asysty.