Proces odbudowy Chelsea idzie nowym właścicielom jak po grudzie. Amerykański miliarder Todd Boehly zaprezentował prosty, acz kosztowny pomysł na klub.
Na Stamford Bridge trafili zatem Enzo Fernández, Moisés Caicedo, Mychajło Mudryk, Christopher Nkunku czy Roméo Lavia. Tylko ta piątka kosztowała ponad 420 milionów euro.
Nowi zawodnicy w większości budzą rozczarowanie. W zasadzie tylko Cole Palmer sprowadzony za, atrakcyjną jak na Chelsea cenę, niespełna 50 milionów euro spełnia całkowicie oczekiwania.
Boehly nie zraża się do dotychczasowych niepowodzeń i planuje następną ofensywę. Latem zamierza sprowadzić kolejne gwiazdy.
Główne cele transferowe „Niebieskich” to Victor Osimhen i Benjamin Šeško. Do prestiżowej listy dołączył Nico Williams, o czym informuje „The Telegraph”.
Brat Iñakiego to czołowy drybler LaLigi, na którego zęby ostrzyły sobie Real Madryt i FC Barcelona. Sprawa ucichła, gdy podpisał on nowy kontrakt ważny do 30 czerwca 2027 roku.
Umowa została wzbogacona klauzulą wykupu wartą około 60 milionów euro. Właśnie ten zapis najbardziej interesuje Chelsea.
Postawa wszechstronnego 21-latka zachwyca działaczy londyńskiego klubu i rzuca cień na dalszą przyszłość Mychajło Mudryka i Raheema Sterlinga.
Letnie ruchy sześciokrotnego mistrza Anglii mogą być uzależnione od sprzedaży. Wedle niedawnych doniesień ten musi zwolnić sporo środków, by odsunąć się od limitów Financial Fair Play, aby mieć pewność, że przestrzega zasady dotyczących zysku i zrównoważonego rozwoju.