Hiszpan był od kilku miesięcy łączony z zaliczeniem przeprowadzki do „Wojskowych”. W minionych tygodniach panowało na ten temat duże przekonanie. Tym samym do potwierdzenia realizacji całej operacji brakowało tylko pojawienia się stosownego komunikatu.
Ten pojawił się w czwartkowe popołudnie. Najpierw z ust trenera Kosty Runjaicia, a potem za sprawą oświadczenia wydanego przez Legię Warszawa.
Moment ogłoszenia pozyskania 27-letniego zawodnika nie był naturalnie przypadkowy, ponieważ nastąpił nieco ponad dobę przed ligowym starciem ekipy z Łazienkowskiej z jego obecnym klubem - Jagiellonią Białystok.
Być może przedstawiciele „Wojskowych” liczyli na to, że w ten sposób wpłyną na decyzję sztabu przeciwnika o odstawieniu Marca Guala od gry przeciwko przyszłemu pracodawcy, aby uniknąć nieporozumień odnośnie postawy piłkarza w tym meczu.
Trener Adrian Siemieniec zapewnił jednak, że zamierza dalej korzystać z usług swojego najlepszego strzelca.
- Marc jest profesjonalistą, piłkarzem o wielkich ambicjach. W każdym meczu chce grać dla siebie i drużyny. Dlatego nie mam argumentu, dla którego miałby teraz usiąść na ławce - przyznał szkoleniowiec.
- Oceniamy go przez pryzmat tego, co robi na boisku, a robi wiele dobrego dla Jagiellonii i tym chciałbym zamknąć ten temat. Jego występy oceniamy na bieżąco i z jego postawy jestem zadowolony - dodał.
Gual może na obecnym etapie zmagań pochwalić się zanotowaniem piętnastu trafień i siedmiu asyst w 30 występach.