Borussia zdobyła wczoraj Puchar Niemiec, chociaż pokonanie Eintrachtu Frankfurt nie przyszło łatwo. Ekipie z Dortmundu zwycięstwo zapewnił niezawodny Pierre-Emerick Aubameyang, który w w 67 minucie wykorzystał rzut karny.
Dla „BVB” był to ostatni występ w tym sezonie, ale nie oznacza to końca emocji na Signal Iduna Park. Najbliższe tygodnie mogą przypominać nawet małe trzęsienie ziemi, gdyż zapowiada się wiele zmian.
Rewolucja ma dotyczyć między innymi ławki trenerskiej. Przyszłość Thomasa Tuchela stoi bowiem pod znakiem zapytania, a sprawa wydaje się poważniejsza, niż dotychczas podejrzewano. Okazuje się, że szkoleniowiec nie ma kontroli nad szatnią.
Marcel Schmelzer, poproszony o komentarz do wczorajszego meczu oświadczył, że nie rozumie decyzji swojego rodaka i nie potrafi zrozumieć, dlaczego powołania nie otrzymał Nuri Sahin.
- Byłem w szoku i nie potrafiłem tego pojąć, widząc brak Nuriego w kadrze.
- Gdy nie może grać Julian Weigl (obecnie kontuzjowany - przyp. red.), nie ma nikogo tak dobrego w jego miejsce, jak Sahin.
- Jestem szczerze zaskoczony, wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaką on ma jakość. Wyłumaczenie trenera nie jest przekonujące. Stoimi murem za Nurim, który jest wspaniałą osobą.
W zupełnie innym tonie wypowiedział się Roman Bürki, stojąc po stronie trenera. Wygląda na to zatem, że szatnia jest podzielona, a Schmelzer mógł być jednym z tych ludzi, którzy anonimowo dotychczas skarżyli się prasie na współpracę z Tuchelem. On sam, jeszcze przed meczem, tłumaczył brak Nuriego względami taktycznymi.