W ostatnią niedzielę światło dzienne ujrzał wywiad, w którym Cristiano Ronaldo zaserwował Piersowi Morganowi porcję szczerych wyznań, przedstawiając swoją sytuację, jak i funkcjonowanie całego klubu ze swojej perspektywy.
Chochle dziegciu ze strony portugalskiego gwiazdora zostały wylane na przeróżne znane postacie z Old Trafford, takie jak Ralf Rangnick, Wayne Rooney, ale także na obecnego szkoleniowca, Erika ten Haga.
***
Cristiano Ronaldo w stanie wrzenia: Czuję się zdradzony. Zrobili ze mnie czarną owcę!
***
Na dokładkę poszli także Glazerowie, którzy przejęli udziały „Czerwonych Diabłów” w 2005 roku. Środkowy napastnik bez owijania w bawełnę oznajmił, że zwierzchnicy kompletnie nie troszczą się o klub.
– Glazerowie nie interesują się tym, co się dzieje w klubie. Jak dobrze wiadomo, Manchester United to klub marketingowy. Oni czerpią z tego i ze sportu spore pieniądze i w mojej opinii nie troszczą się o klub – zaczął „CR7”.
Na pytanie, czy kiedykolwiek miał okazję spotkać się, wejść w interakcję z rodziną Glazerów od momentu powrotu do klubu we wrześniu 2021 roku, Ronaldo odpowiedział:
– Przenigdy. Oni całą moc władczą przekazują prezydentowi czy dyrektorowi sportowemu.
– Fani zawsze mają rację. Sądzę, że należy im się prawda. Powinni wiedzieć, że piłkarze chcą jak najlepiej dla tego klubu. Ze mną nie jest inaczej. Dlatego właśnie wróciłem do Manchesteru United. Dlatego znowu przybyłem do klubu, który kocham.
– Wewnątrz dzieją się jednak rzeczy, które nie pomagają klubowi znaleźć się na najwyższym poziomie, jak chociażby Manchester City, Liverpool czy nawet obecnie Arsenal.
– Trudno będzie Manchesterowi United powrócić do walki o największe cele w przeciągu dwóch, trzech sezonów – dodał.
Aktualnie całkiem łatwo przewidzieć przyszłość Ronaldo w styczniu po szokujących wypowiedziach. Jednym z prawdopodobnych scenariuszy jest rozwiązanie umowy i znalezienie nowego pracodawcy.
***
OFICJALNIE: Oświadczenie Manchesteru United w sprawie Cristiano Ronaldo