Portugalia udanie rozpoczęła rywalizację z zespołem prowadzonym od niedawna przez Dragana Stojkovicia i po pierwszej połowie prowadziła z Serbią po trafieniach zanotowanych przez Diogo Jotę.
Po przerwie rywale wciąż urzędującego mistrza Starego Kontynentu zdołali odrobić straty, ale finalnie powinni zejść z boiska pokonani po tym, jak Cristiano Ronaldo wykorzystał błąd Marko Dmitrovicia i posłał piłkę w kierunku pustej bramki, gdzie rozpaczliwym wślizgiem próbował wybić ją jeszcze Stefan Mitrović.
Doświadczony obrońca spóźnił się jednak ze skuteczną interwencją, ale mimo to arbiter Danny Makkelie nie wskazał na środek boiska, bo razem ze swoim zespołem uznał, że futbolówka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej.
Gwiazdor Juventusu był zdumiony werdyktem holenderskiego sędziego i tak mocno protestował, że zobaczył żółtą kartkę. Następnie rzucił kapitańską opaskę na murawę po usłyszeniu ostatniego gwizdka oraz natychmiast udał się do szatni.
Zachowanie 36-letniego zawodnika było naturalnie szeroko komentowane w mediach i pojawiły się w nich nawet głosy wskazujące na to, że Cristiano Ronaldo może zrezygnować z gry w narodowych barwach.
Naturalnie nic takiego nie będzie miało miejsca, ponieważ niedługo po zakończeniu spotkania do całej sytuacji stosownym wpisem odniósł się sam zainteresowany.
„Bycie kapitanem drużyny Portugalii jest powodem do domu i jednym z największych wyróżnień w moim życiu. Zawszę daję i będę dawał z siebie wszystko dla mojego kraju, to się nigdy nie zmieni. Czasami jednak pojawiają się trudne chwile, z którymi trzeba sobie poradzić, zwłaszcza gdy czujemy, że krzywdzi się cały naród. Trzeba jednak podnieść głowę i zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem już teraz. Dalej Portugalio!” - napisał piłkarz na Instagramie.