Reprezentant Portugalii złapał infekcję w trakcie zgrupowania kadry narodowej po bezbramkowych pojedynkach ze Szwecją (mecz towarzyski) i Francją (mecz Ligi Narodów).
Z tego też powodu nie wziął udziału w ostatnim spotkaniu kadry narodowej przeciwko Hiszpanii, ponieważ zgodnie z obowiązującymi wytycznymi został odizolowany od reszty zespołu oraz wysłany na obowiązkową kwarantannę.
Początkowo Cristiano Ronaldo miał ją odbyć w rodzimym kraju, ale dość szybko zmienił zdanie i po otrzymaniu stosownych pozwoleń wyruszył w podróż do Turynu, czym wywołał olbrzymie zamieszanie we Włoszech.
Doświadczony zawodnik zdecydował się na taki krok, aby móc jak najszybciej wrócić do normalnych treningów w Juventusie i znaleźć się w kadrze meczowej swojego zespołu na hitowy pojedynek z Barceloną (28 października) w drugiej serii gier w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Dziennikarze „Correio da Manhã” przekonują jednak, że 35-latek przegrał walkę z czasem i na tydzień przed rozegraniem wspomnianego spotkania uzyskał ponownie wynik pozytywny na obecność groźnej dla życia infekcji i w efekcie nie będzie mógł zagrać przeciwko „Dumie Katalonii”.
Tym samym kibice będą musieli poczekać przynajmniej do drugiego starcia obu ekip (8 grudnia), aby zobaczyć jednocześnie na boisku rywalizujących ze sobą Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.