To, że 25-latek opuści Camp Nou, było pewne od dawna. Zawodnik nie mógł znaleźć wspólnego języka z Ernesto Valverde, trenerem drużyny, dlatego też zakomunikował klubowi swoje zamiary. Władze Katalończyków szybko wyceniły gracza, a do siedziby wielokrotnych mistrzów Hiszpanii zaczęły napływać pierwsze oferty.
Środkowy pomocnik niemal od razu odrzucił propozycję przenosin do West Hamu, choć spełniała ona wymagania „Blaugrany”, która oczekuje 20 milionów euro. Jednokrotnemu reprezentantowi Hiszpanii marzy się bowiem transfer do Arsenalu. Problem w tym, że „Kanonierzy” podczas styczniowego okna transferowego nie dysponują odpowiednimi środkami, by sfinalizować transakcję. W grę zatem wchodzi wypożyczenie.
I tutaj zaczynają się schody. Jak poinformowali dziennikarze radia SER, w zamian za zgodę na wypożyczenie Barcelona żąda od zawodnika przedłużenia umowy o kolejny sezon.
Są też inne opcje. Mianowicie, transfer definitywny za kwotę 20 milionów euro do Sevilli lub Realu Betis. Suárez preferuje jednak przenosiny do Premier League.
Jeśli 25-latek nie wybierze jednej z trzech przedstawionych propozycji, Katalończycy mają być gotowi do tego, by oddzielić go od pierwszego zespołu aż do końca bieżącego sezonu. Dodajmy, że jak dotąd środkowy pomocnik pojawiał się na boisko osiem razy. Swoją obecność zaznaczył dwoma golami i asystą.