Napastnik z brazylijskim paszportem do tej pory nie odnalazł jeszcze swojego miejsca w futbolowej sferze. Jego ostatnim pracodawcą było Atlético Mineiro, gdzie nie zagościł na długo, rozstając się w styczniu po niespełna pięciomiesięcznym pobycie.
Dla ekipy z Estádio Mineirão 33-latek rozegrał 19 spotkań, pięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. Jego dyspozycja przyczyniła się do zdobycia dubletu - mistrzostwa i Pucharu Brazylii.
Doświadczony zawodnik odszedł z drużyny w przyjaznej atmosferze, jednak rozbrat z futbolem ciągnie się już miesiącami. W międzyczasie o względy Costy zabiegały takie ekipy, jak Elche, Cádiz czy nawet Arsenal.
Wydawało się nawet, że pod koniec stycznia gracz środka ataku dołączy do włoskiej Salernitany. Działacze klubu szybko jednak rozczarowali się piłkarzem, podsumowując jego bierną postawę w podtrzymywaniu dobrej formy fizycznej. Dlatego też wstępne porozumienie szybko zostało zerwane.
Przed 24-krotnym reprezentantem Hiszpanii otwiera się nowa szansa. Prezydent Getafe Ángel Torres nie sprzeciwia się zakontraktowaniu Diego Costy.
Na radarach „Azulones” znajdują się jednak inni kandydaci. Po sprzedaży Hugo Duro do Valencii i Mathiasa Olivery do Napoli, klub LaLigi zapatruje się pozytywnie przede wszystkim na wypożyczenie Luki Jovicia z Realu Madryt.
Na przeszkodzie staje jednak pensja reprezentanta Serbii. 24-latek inkasuje 10 milionów euro na sezon, a „Królewscy” chcieliby odciążyć budżet płacowy co najmniej o połowę jego zarobków. Taki warunek to ciężki orzech do zgryzienia dla władz z południowego przedmieścia Madrytu.
Trenerowi Quique Sánchezowi Floresowi bardzo zależy na powiększeniu głębi składu na szpicy. Obecnie do dyspozycji ma on Enesa Ünala, który w minionych zmaganiach ligowych zapewnił drużynie aż 16 trafień. Zawodnikiem drugiego wyboru jest Jaime Mata.
Costę najczęściej kojarzy się w występów w barwach Chelsea i Atlético Madryt, gdzie zdobywał największe sukcesy. Na swoim koncie zapisał między innymi po dwa mistrzostwa Anglii i Hiszpanii, a także trofeum Ligę Europy.