Rzymianie przegrali drugie ligowe spotkanie z rzędu i mogą spaść nawet na dziewiąte miejsce w tabeli. Tym razem ulegli mistrzom Włoch, a więcej niż o samej grze „Giallorossich”, mówić się będzie pewnie o zachowaniu Portugalczyka po spotkaniu.
Tym razem Mourinho nie odpowiadał na żadne pytania i postawił na monolog. Jeden z dziennikarzy spróbował się jednak odezwać. Wtedy „The Special One” wypalił:
– Wasza praca jest znacznie łatwiejsza niż nasza, dlatego to my zarabiamy więcej.
Komentując wydarzenia boiskowe, nie zapomniał o problemach kadrowych, z którymi zmagał się układając jedenastkę na sobotnie spotkanie. Z różnych powodów brakowało Tammy'ego Abrahama, Stephana El Shaarawy'ego, Erika Karsdorpa, Lorenzo Pellegriniego czy Felixa Afeny-Gyana.
– Inter jest mocniejszy od nas w normalnych okolicznościach. W wyjątkowych okolicznościach jest znacznie, znacznie mocniejszy. W poprzednim sezonie zdobył 29 punktów więcej. Dziś, z tymi kontuzjami i zawieszeniami, było nam bardzo trudno. Nasz atak praktycznie nie istniał, a był bardzo istotny, bo kluczowe było tutaj strzelenie gola. Mieliśmy ku temu dwie, trzy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy.
– Nawet grając w obronie Ibañezem i innymi zawodnikami, którzy nominalnie nie powinni tam występować, nie możemy tracić takich bramek jak pierwsza i trzecia. Po prostu nie możemy.
Tym razem upiekło się za to arbitrom. Co więcej, Mourinho wręcz pochwalił ich pracę, wytykając tylko jeden błąd... na korzyść Romy.
– Sędzia spisywał się dobrze, jego decyzje nie miały wpływu na wynik spotkania. Powinien tylko napomnieć jeszcze Bryana Cristante, czego nie zrobił. Jesteśmy najbardziej niezdyscyplinowanym zespołem w lidze, dostajemy kartki w każdym meczu - powiedział portugalski trener, życząc na koniec Interowi powodzenia w meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt.