Polak ma nikłe szanse na choćby sporadyczne występy w West Bromwich Albion, a mając na uwadze nadchodzące EURO 2020, robi wszystko, aby poprawić swoje położenie. Najlepszą opcją jest zmiana pracodawcy.
Kiedy jeszcze było otwarte okno transferowe w czołowych ligach europejskich, pojawiły się zapytania o 32-latka z FC Schalke 04, Trabzonsporu czy Dijon, ale stronom nie udało się wypracować porozumienia. Na horyzoncie była również możliwość wyjazdu do Arabii Saudyjskiej, lecz tę odrzucił sam zawodnik.
Według ostatnich spekulacji skrzydłowy tęskni za ojczyzną i chciałby wrócić do Ekstraklasy. Początkowo rozmawiał on z Legią Warszawa, jednak kiedy zażądał takiej samej pensji, na jaką może liczyć w Anglii, rozmowy zostały przerwane.
W międzyczasie z 80-krotnym reprezentantem biało-czerwonych skontaktowała się Pogoń Szczecin i w pewnej chwili wydawało się, że będzie to jego przyszły klub. Tak się jednak nie stało, a teraz nieoczekiwanie wrócił temat… dołączenia do „Wojskowych”.
Jak informuje Cezary Kowalski, „The Baggies” zaproponowali Kamilowi Grosickiemu rozwiązanie kontraktu ważnego do 30 czerwca przy jednoczesnym wypłaceniu mu pozostałego wynagrodzenia. To sprawiło, że mistrz Polski postanowił przeprowadzić jeszcze jedną próbę pozyskania doświadczonego gracza.
Dziennikarz stacji Polsat Sport i serwisu internetowego Polsatsport.pl przekonuje, że piłkarz prosi obecnie o sześćdziesiąt procent dotychczasowych zarobków, ale strony mogą wynegocjować jeszcze zniżkę o 10 procent. Problem w tym, że jak na polskie realia nadal mówimy o bardzo wysokiej kwocie - około 400 tysięcy złotych miesięcznie.
Mimo wszystko negocjacje trwają i jak podkreśla Kowalski, jeśli konsensus zostanie osiągnięty, transfer powinien stać się faktem już we wtorek, dzień przed końcem polskiego okna. Według Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty szanse na to są niewielkie, a źródło z Łazienkowskiej zapewniło go, że na ten moment cała operacja nie jest nawet brana pod uwagę.
Do tej pory Legia Warszawa potwierdziła trzy wzmocnienia, a aktualnie przeprowadzane są testy medyczne Ernesta Muçiego, który już przyjechał do naszej stolicy. Zakontraktowanie „Grosika” stanowiłoby zatem swoistą wisienkę na torcie i byłoby ważnym znakiem dla Czesława Michniewicza.
Uczestnik EURO 2012, EURO 2016 i Mistrzostw Świata 2018 w trwającym sezonie zgromadził cztery występy okraszone dwoma ostatnimi podaniami.