Emiliano Sala: Nantes oskarża Cardiff o wykorzystywanie śmierci piłkarza do swoich celów

Karol Brandt
Źródło: L’Équipe | Cardiff City | Nantes

Chociaż minął już rok od tragicznej śmierci Emiliano Sali, Nantes i Cardiff City wciąż się nie dogadały w kwestii spłaty transferu. Zamiast tego kluby wolą wzajemnie się oskarżać.

Przypomnijmy, że 21 stycznia 2019 roku awionetka z Argentyńczykiem na pokładzie rozbiła się nad kanałem La Manche, a kilka dni później odnaleziono jej wrak. Środkowy napastnik podróżował tego dnia z Nantes do Cardiff, gdzie po pożegnaniu się z byłymi kolegami z drużyny, miał rozpocząć treningi z walijską ekipą.

To wydarzenie mocno wstrząsnęło piłkarskim światem, jednak kiedy emocje nieco już opadły, rozpoczęła się batalia pomiędzy klubami o… pieniądze. Transfer Emiliano Sali miał kosztować 15 milionów funtów (17 milionów euro) plus dodatkowe 1,8 miliona w postaci bonusów, jednak do tej pory nie został on spłacony.

W związku z tym Nantes po kilku nieudanych próbach zmuszenia „The Bluebirds” do przelania wcześniej umówionej kwoty, zwróciło się o pomoc do FIFA. Międzynarodowa Federacja Piłkarska stanęła po stronie Francuzów i nakazała Walijczykom spłacić pierwszą ratę w wysokości sześciu milionów euro. Ci tak łatwo jednak nie odpuścili i złożyli odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. Od tego czasu sprawa nieco ucichła, lecz nie na długo.

Mając na uwadze rocznicę śmierci Emiliano Sali, „L’Équipe” poświęciło mu kilka słów i w swoim artykule zawarło m.in. informacje o tym, że przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy bez wątpienia kluczową rolę mogliby odegrać Waldemar Kita (właściciel Nantes) oraz Willie McKay (agent zawodnika). W odpowiedzi Cardiff City opublikowało komunikat, w którym wzywa francuskie władze do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tragedii i zajęcia się kwestią wykorzystywania nielegalnych lotów w branży piłkarskiej oraz roli pośredników w transferach piłkarzy. Jednocześnie pokreślono, że zostały już przesłane wszystkie dokumenty do prokuratury w Nantes, z których jasno wynika, że popełniono przestępstwo.

Na reakcje ze strony francuskiego klubu nie trzeba było długo czekać. Nantes potępiło zachowanie Walijczyków i oskarżyło ich o wykorzystywanie śmierci zawodnika dla swoich celów.

„FC Nantes jest absolutnie oszołomione ostatnią próbą wykorzystania tej tragedii. Nasz klub od początku wykazywał bardzo spokojną postawę w tej sprawie i działał w dobrej wierze, podczas gdy Cardiff City wielokrotnie próbowało wpływać na opinię publiczną za pomocą kłamstw. Przed kilkoma dniami oddaliśmy hołd Emiliano Sali, a to, co wydaje się ofensywą medialną, jest wielce niewłaściwe. Dzień wcześniej Cardiff City jako dowód pamięci złożyło odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie” – czytamy w opublikowanym komunikacie.

Sala był piłkarzem Nantes w latach 2015-2019, przez ten czas rozegrał 133 spotkania, w których strzelił 48 goli i zanotował 13 asyst. W ostatnim meczu z Bordeaux klub wystąpił w specjalnych koszulkach stworzonych z myślą o Argentyńczyku, a na trybunach można było dostrzec oprawę przygotowaną ku pamięci nieżyjącego już piłkarza.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Puchar Polski w nowej telewizji Transfery - Relacja na żywo [03/05/2024] Wojciech Kowalczyk do piłkarza Wisły Kraków. „Wiosna już się kończy, kretynie” Jarosław Niezgoda trafi do rewelacji Ekstraklasy?! Erik ten Hag z laurką dla... Jadona Sancho. „Udowodnił swoją wielką wartość dla Manchesteru United” Kluby z Ekstraklasy mogą zagiąć parol na bohatera finału Pucharu Polski Kibice Chelsea z oprawą i klarownym przekazem w sprawie piłkarza „The Blues” [FOTO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy