Eran Zahavi ma dość Chinese Super League. Czas na powrót do Europy

fot. photo-oxser / Shutterstock.com
Karol Brandt
Źródło: Nicolò Schira

Eran Zahavi znalazł się na celowniku Fenerbahçe oraz PSV Eindhoven - donosi Nicolò Schira.

Izraelczyk cztery lata temu postanowił wyjechać do Chin, wybierając wtedy ofertę Guangzhou R&F, które wyłożyło za niego nieco ponad siedem milionów euro. Ta suma zwróciła się ekipie z Państwa Środka z nawiązką, a pokazują to statystyki cofniętego napastnika, który w 117 spotkaniach strzelił aż 103 gole, dokładając do tego wyniku 31 asyst.

33-latek pełni rolę kapitana drużyny, ale coraz więcej wskazuje na to, że zapragnął powrotu na Stary Kontynent. Jakiś czas temu połączono go z Fenerbahçe, a gracz nie odrzucił zainteresowania „Żółtych kanarków”.

Teraz okazuje się, że istotnie coś jest na rzeczy, o czym zresztą informuje Schira. Włoski dziennikarz uważa, że stambułczycy walczą o zakontraktowanie doświadczonego piłkarza, a ich najmocniejszy konkurent to PSV Eindhoven.

Atakujący, który trykot reprezentacyjny przywdziewał 54 razy (20 goli), zażyczył sobie umowy ważnej do 30 czerwca 2022 roku z opcją na następny sezon. 

W przeszłości Eran Zahavi bronił barw takich ekip jak Hapoel Tel Awiw czy Palermo, dostępując zaszczytu występów w Lidze Mistrzów, gdzie w 12 meczach zdobył cztery bramki i raz asystował.

Zawodnik nie tak dawno znalazł się na świeczniku mediów, a wszystko za sprawą policji wezwanej do jego domu po urządzeniu hucznej imprezy.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Transfery - Relacja na żywo [06/05/2024] Erik ten Hag otwarty na głośny powrót. Zwolnienie z Manchesteru United mu niestraszne Mariusz Lewandowski na radarze klubu z Ekstraklasy. „Jeden z głównych kandydatów” Lech Poznań zaskoczy wyborem trenera?! „Są z nim w kontakcie” „Pokazaliśmy charakter. Kontrolowaliśmy mecz”. Paweł Wszołek zaskoczył po porażce z Radomiakiem Radom Ernest Muçi już latem w czołowej lidze?! Legia Warszawa może sporo zarobić Gorąco po porażce Legii Warszawa. „Wypierd**aj. Miej honor, odejdź!” [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy