19-latek do 2007 roku był związany z klubową akademią „Blaugrany” i choć nie było mu dane zadebiutować w pierwszej drużynie, zawsze taki był jego cel. Nie zmieniło się to nawet wtedy, gdy odszedł on do Manchesteru City.
Na Etihad Stadium awansowano go do zespołu prowadzonego przez Pepa Guardiolę, a hiszpański menedżer mocno mu zaufał. Dowodem tego jest 25 występów w koszulce „Obywateli”.
Mimo wszystko, gdy tylko pojawił się cień szansy na powrót do stolicy Katalonii, Eric García nie zastanawiał się dwa razy i poinformował Anglików, że nie zamierza wypełnić umowy ważnej do 30 czerwca 2021 roku. W międzyczasie ustalił on warunki współpracy z Barceloną na pięć sezonów.
Najtrudniejsza zadanie należy do ekipy z Camp Nou, która pracując z ograniczonymi środkami finansowymi, musi dojść do porozumienia z pracodawcą Hiszpana. Według Fabrizo Romano, po kilku nieudanych próbach, tym razem druga siła LaLigi przygotowuje ofertę na poziomie 17-18 milionów euro (wliczając w to bonusy) i wydaje się, że taka propozycja powinna zadowolić przedstawiciela Premier League.
W tym przypadku czas działa na niekorzyść Manchesteru City, dla którego jest to ostatnia okazja na większy zarobek z tytułu odejścia środkowego bądź prawego obrońcy. Zważywszy na ten fakt, operacja może dojść do skutku, a Nicolò Schira nie ma wątpliwości, że tak właśnie będzie.
Dodajmy, że FC Barcelona jednocześnie pracuje nad angażem Memphisa Depaya, a w przypadku Holendra w grę wchodzi transfer definitywny warty 25 milionów euro.