Duńczyk na początku czerwca oświadczył, że pragnie nowych wyzwań i najlepiej, gdyby mógł się z nimi mierzyć poza granicami Anglii. Biorąc to pod uwagę, nie dziwi fiasko jego przenosin do Manchesteru United, do którego doszło na wyraźną prośbę samego zawodnika. Według „AS-a” miał on zadzwonić do Ole Gunnara Solskjæra, grzecznie podziękować za zainteresowanie i oświadczyć, że ze względów sportowych i osobistych woli on kontynuować karierę w innym kraju. Wówczas negocjacje z Tottenhamem Hotspur zostały storpedowane, a 27-latek został w Londynie.
Nie oznacza to jednak, że taki stan rzeczy utrzyma się do końca lata, bowiem jak informuje wspomniane źródło, o jego angażu w tej chwili myślą dwa kluby z Madrytu: Real i Atlético. Ponadto w ostateczności, gdyby rozmowy nie potoczyły się po myśli ofensywnego pomocnika, kolejną opcją będzie wyjazd do Włoch.
W tym kontekście należy wziąć pod uwagę fakt, że „Koguty” pozyskały Tanguya Ndombele i Giovaniego Lo Celso, a więc dwóch graczy środka pola, nie tracąc żadnego piłkarza mogącego występować w tym obszarze boiska. Tym samym na tę chwile Christian Eriksen jest dwunastym zawodnikiem i doskonale pokazują to wydarzenia z wczorajszemu meczu ligowego, w którym rywalem Tottenhamu była Aston Villa. Wówczas pierwszym zmiennikiem był właśnie Duńczyk, choć pamiętajmy, że wcześniej lekko poturbowany został opuszczający boisko Harry Winks.
89-krotny reprezentant swojego kraju na arenie międzynarodowej nadal może zmienić pracodawcę, a najbliżej mu do Hiszpanii.
Podczas sezonu 2018/2019 27-latek rozegrał 51 spotkań, strzelił 10 goli i zanotował 17 asyst. Jego umowa wygasa już 30 czerwca 2020 roku, co także może mieć ogromny wpływ na przebieg najbliższych tygodni.