Reprezentant Norwegii rozwija bardzo sprawnie oraz szybko swoją międzynarodową karierę i po trwających rozgrywkach nosi się z zamiarem zasilenia szeregów jednej z ekip z absolutnego topu.
Na chwilę obecną trudno wskazać wyraźnego faworyta w walce o jego względy, ponieważ poważne zainteresowanie 21-latkiem wyrażają takie marki jak Bayern Monachium, Paris Saint-Germain, Manchester United, Manchester City, Chelsea, Real Madryt czy FC Barcelona.
Każda z nich musi się przygotować nie tylko do wyłożenia 75-90 milionów euro na sprowadzenie go z Borussii Dortmund poprzez aktywację klauzuli widniejącej w jego kontrakcie czy zapewnienie agentowi Mino Raioli wystarczająco wysokiej prowizji, ale także na spełnienie wygórowanych oczekiwań Erlinga Brauta Haalanda.
Dziennikarze ESPN uważają, że chciałby on inkasować przynajmniej 35 milionów euro rocznie w nowym klubie, co przy łącznym koszcie jego pozyskania może stanowić poważny kłopot dla wymienionych ekip.
Obecnie Norweg zarabia tylko 8 milionów euro na sezon w drużynie z Signal Iduna Park, która ma jeszcze nadzieję na to, że nadchodzącego lata żaden zespół nie złoży mu wystarczająco kuszącej oferty, co w konsekwencji otworzy klubowi z Niemiec drogę do ewentualnego zawarcia z nim nowego kontraktu. Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny.
Haaland popisał się w trwających rozgrywkach strzeleniem już trzynastu goli oraz zaliczeniem czterech asyst w dziesięciu występach.