W trakcie trwania meczu pomiędzy Danią a Czechami w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których jednemu z fanów Duńczyków zabierana jest tęczowa flaga, którą wniósł na stadion. Do tego jeszcze przed spotkaniem odbywającym się w Baku (stolicy Azerbejdżanu) sponsor Euro 2020 Volkswagen zgłaszał pretensję o to, że UEFA na stadionach w Azerbejdżanie i Rosji uniemożliwiła wyświetlanie reklam na banerach z kolorami tęczy w tle.
Na reakcje samej organizacji nie musieliśmy długo czekać.
"UEFA nigdy nie poinstruowała ochroniarzy w Baku ani na żadnym innym stadionie, aby skonfiskowali tęczowe flagi. Obecnie badamy, co się stało i oczywiście skontaktujemy się z delegatem UEFA, urzędnikiem UEFA Security i władzami lokalnymi, aby to wyjaśnić" - napisano.
"Tęczowa flaga jest symbolem, który uosabia podstawowe wartości UEFA, promując wszystko, w co wierzymy – bardziej sprawiedliwe i egalitarne społeczeństwo, tolerancyjne dla wszystkich. UEFA natomiast zapewnia, że flaga zostanie zwrócona kibicowi" – dodano.
Kwestia osób LGBTQ w samym Azerbejdżanie budzi wiele kontrowersji. Oficjalnie od 2000 roku w tym kraju osoby identyfikujące się z tym ruchem nie muszą obawiać się, że zostanie to uznane za przestępstwo. Mimo to w 2017 roku organizacja Human Rights Watch doniosła, że ludzie należący do LGBTQ byli ofiarami przemocy policji, tortur oraz aresztowań.
To już nie pierwszy taki incydent związany z tęczowymi flagami na tych Mistrzostwach Europy. Wcześniej UEFA musiała już między innymi wydać oświadczenie w sprawie opaski kapitańskiej Manuela Neuera czy homofobicznych banerów oraz przyśpiewek na stadionie w Budapeszcie.