Po tegorocznym turnieju rozsianym po niemal całej Europie, a nawet wykraczającym poza nią, w 2024 wrócimy do jednego kraju. Od trzech lat wiemy, że EURO 2024 odbędzie się w Niemczech.
Nasi zachodni sąsiedzi w walce o prawo do organizacji czempionatu pokonali między innymi Turcję. Ta spróbuje jednak sił w wyborze kolejnego gospodarza, który właśnie wystartował.
Do 23 marca 2022 wszyscy chętni muszą zadeklarować swoje zainteresowanie goszczeniem mistrzostw. We wrześniu 2023 roku organizator zostanie oficjalnie ogłoszony. Organizator lub też organizatorzy, bo UEFA wyraża zgodę na wspólne kandydatury, ale muszą być one zwarte geograficznie. Zaakceptowany ma być na przykład pomysł rozegrania turnieju w Grecji, Bułgarii, Rumunii i Serbii.
Spekuluje się także o zbiorowym zgłoszeniu Norwegii, Szwecji, Finlandii i Danii oraz Hiszpanii i Portugalii. Jeżeli organizatorów będzie czterech, nie dostaną oni zagwarantowanego udziału w finałach. Dwóch współgospodarzy - już tak.
Poważną, już indywidualną, kandydaturą są też Włosi, którzy w razie powodzenia mieliby dokonać remontu aż ośmiu stadionów. Właśnie posiadanie odpowiedniej infrastruktury jest jednym z warunków ubiegania się o prawo do goszczenia mistrzostw. Wymagane są trzy obiekty o pojemności powyżej 30 tysięcy widzów, cztery o pojemności powyżej 40 tysięcy, jeden, a najlepiej dwa o pojemności 50 tysięcy i jeden sześćdziesięciotysięcznik.
Mistrzostwa potrwają maksymalnie 32 dni i, choć nie jest to jeszcze przesądzone, zapewne znów zostaną rozegrane w formacie 24-zespołowym.
Po raz pierwszy w historii wśród kryteriów znalazły się też te etyczne, opracowane na podstawie „Wytycznych dotyczących biznesu i praw człowieka” przyjętych przez Organizację Narodów Zjednoczonych.