Gwiazda Borussii Dortmund już od dłuższego czasu przykuwa uwagę wielu klubów z Europy. Wśród wielkiej czwórki potentatów ubiegających się o 19-latka są Real Madryt, Manchester City, Chelsea i właśnie „The Reds”.
Wszyscy giganci pukają do drzwi niemieckiego pracodawcy, aby móc w końcu złożyć lukratywną ofertę za środkowego pomocnika. Muszą oni zostać jednak w blokach startowych do końca grudnia, gdyż zarząd z Signal Iduna Park rozpocznie wertowanie propozycji dopiero w 2023 roku.
Według niemieckich mediów, Borussia zdążyła już ustalić wstępną wycenę. Oczekiwania są takie, że wychowanek Birmingham City może wyprowadzić się nawet za 150 milionów euro.
W swoim ostatnim wpisie na temat Bellinghama Fabrizio Romano zaznaczył, że jak na razie nic szczególnego się nie zmieniło w sferze negocjacyjnej. Nadmienił on z kolei, że działacze 20-krotnego mistrza Anglii już zdążyli skontaktować się z przedstawicielami zawodnika, aby ukierunkować się na dany projekt.
Bellignham imponuje formą w klubie, imponuje także na arenie reprezentacyjnej. W pierwszym meczu Mistrzostw Świata w Katarze przyczynił się do wysokiego zwycięstwa nad Iranem (6:2) zaliczając trafienie.
Z kolei w BVB piłkarz w tym sezonie strzelił siedem goli i zaliczył trzy asysty, kumulując rozgrywki Bundesligi i Ligi Mistrzów.
Kontrakt mierzącego 186 centymetrów wzrostu gracza obowiązuje do końca czerwca 2025 roku.