„The Toffees” to jak na razie jedno z największych zaskoczeń trwającego sezonu Premier League. Ledwie dwunasta ekipa poprzedniej kampanii, w obecnych rozgrywkach jak dotąd ani razu nie przegrała. Mało tego, nie straciła ona choćby punktu, co przekłada się na trzy zwycięstwa, do których dorzuciła trzy triumfy w Pucharze Ligi Angielskiej. Ten ostatni odniesiony został ledwie wczoraj, gdy wyższość Evertonu musiał uznać West Ham United (4:1).
Poczynione wzmocnienia przynoszą wymierne korzyści, także pod względem wizerunkowym. W efekcie rozochoceni włodarze klubu nie zamierzają jeszcze kończyć ofensywy transferowej.
Na osobiste życzenie Carlo Ancelottiego ekipa z Goodison Park przygotowuje najprawdopodobniej ostatni angaż. Włoski menedżer dostrzegł potrzebę zakontraktowania jeszcze jednego defensora.
Pierwsze miejsce na liście 61-latka zajmuje Fikayo Tomori z Chelsea, ale w jego przypadku wciąż nie wiadomo, czy otrzyma on zgodę na odejście. W związku z tym trzecia siła Premier League przeszła płynnie do planu B.
Tym sposobem złożono ofertę za Bena Godfreya. Według „The Telegraph” opiewa ona na kwotę 20 milionów funtów podstawy i dodatkowych sześciu milionów w formie bonusów. Dodajmy, że taka propozycja może w zupełności przekonać Norwich City, gdyż do tej pory spadkowicz angielskiej ekstraklasy domagał się za stopera 25 milionów funtów.
Powyższe źródło podkreśla, że jeśli nawet „Kanarki” poproszą o czas do namysłu, Everton nie będzie zbytnio protestował. Musimy bowiem wiedzieć, że okno transferowe dla klubów Premier League wygasa 5 października, lecz po tym czasie mogą one nadal dokonywać transakcji z przedstawicielami niższych lig w Anglii. W tym wypadku termin mija dopiero 16 października.
Wydaje się zatem, że Ancelotti i spółka cały czas trzymają rękę na pulsie w sprawie sytuacji Tomoriego, a jeśli wkrótce nic się nie zmieni, do drużyny najprawdopodobniej przybędzie Godfrey.
22-latek w sezonie 2019/2020 wybiegał na boiska 33 razy, a w trwającej kampanii Championship ma on na swoim koncie już trzy występy.