Fàbregas: Guardiola był moim idolem, ale nie rozmawiamy ze sobą. Z Mourinho mam świetne relacje

fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Źródło: Tot costa (Catalunya Ràdio)

Cesc Fàbregas wypowiedział się w programie „Tot costa” w „Catalunya Ràdio” na temat swoich doświadczeń związanych ze współpracą z Pepem Guardiolą oraz José Mourinho.

Były reprezentant Hiszpanii zbliża się coraz większymi krokami do definitywnego zakończenia swojej przygody z futbolem. Na dzień dzisiejszy nie śpieszy się jednak z podjęciem decyzji o zawieszeniu korków na kołku.

- Wciąż mam w sobie głód spróbowania czegoś nowego. Mam blisko 34 lata, ale wciąż jestem silny i chętny do dalszej gry w piłkę nożną - powiedział doświadczony pomocnik

Cesc Fàbregas rozpoczynał swoją karierę w szkółce Barcelony. Dość szybko został jednak z niej wyciągnięty przez Arsenal i dopiero po ośmiu sezonach było mu dane ponownie zawitać na Camp Nou.

Wówczas Hiszpan stanął przed szansą spełnienia swojego marzenia nie tylko o debiucie w „Dumie Katalonii”, ale także o prezentowaniu się na boisku w sposób zbliżony do Pepa Guardioli, który na dodatek był wtedy odpowiedzialny za wyniki osiągane przez utytułowany klub.

Rzeczywistość okazała się jednak dla 34-latka dość brutalna, ponieważ zupełnie inaczej wyobrażał sobie swoje relacje z idolem z dzieciństwa, dlatego dość szybko zdecydował się na zakończenie pobytu w Barcelonie i powrót do Premier League, gdzie pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął José Mourinho, który na przestrzeni kilku lat znalazł sobie w oczach Fàbregasa wyższe uznanie niż wspomniany Guardiola.

- Gdy sprawy nie układają się po mojej myśli to szybko tracę cierpliwość. Lubię czuć się kochany i być kimś ważnym w każdym zespole. Doświadczyłem tego w Arsenalu przez osiem lat i pełniłem w nim też funkcję kapitana. Później przeszedłem do Barcelony, gdzie nie mogłem poczuć tego samego i to wiele mnie kosztowało. W momencie, w którym dostrzegłem, że nie ma szans na to, abyśmy się dostroili i pojawiły się zespoły zainteresowane moją osobą,  znów chciałem poczuć się ważny i móc walczyć o tytuły - przyznał pomocnik.

- Przez pierwsze kilka miesięcy po odejściu z klubu byłem zły z powodu tego, co wydarzyło się w Barcelonie, ale czas mijał i wszystko udało mi się przezwyciężyć - dodał gracz AS Monaco.

- Dlaczego wybrałem Chelsea? Musiałem iść tam, gdzie wydawało mi się, że dostanę to, czego oczekuję. Decyzja należał tylko do mnie i nie miały na nią wpływu opinie inny ludzi. Choć muszę przyznać, że Mourinho mnie zainspirował. Powiedział mi, że mieliśmy swoje starcia pomiędzy Chelsea a Arsenalem i później Barceloną a Realem Madryt. Dla niego był to już zamknięty etap. Do dziś utrzymujemy kontakt i wymieniamy się wiadomościami. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, co dla mnie zrobił. Być może pod jego wodzą rozegrałem jeden z najlepszych sezonów w karierze - powiedział Fàbregas i zdradził, że takich przyjacielskich relacji nie utrzymuje z szkoleniowcem Manchesteru City.

- Kontakt z Guardiolą? Nie rozmawiamy ze sobą od momentu rozstania w Barcelonie. Nie wiem, czy rozczarowanie, które czuję w związku z Pepem, jest obustronne. Pomiędzy nami coś się wydarzyło i wolę o tym nie mówić. Od dziecka był jednak moim idolem i to chyba od niego najwięcej się nauczyłem, odkąd skończyłem cztery lata - zakończył 34-latek.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Xavi do Roberta Lewandowskiego: Rozumiem go, ale to my jesteśmy trenerami 34-letni bramkarz na celowniku Liverpoolu Kanada wybrała nowego selekcjonera! Marek Papszun musi obejść się smakiem [OFICJALNIE] Wcześniej łączono go z Jagiellonią Białystok, teraz walczy o niego Legia Warszawa Vitor Roque wyceniony! Tyle chce za niego FC Barcelona Sensacyjny kandydat do zastąpienia Arne Slota w Feyenoordzie Rotterdam Hansi Flick nie jest pożądaną opcją. Bayern Monachium szuka dalej

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy