„El Mundo” opublikowało w środę treść e-maili wymienianych pomiędzy Jorge Messim, ojcem i przedstawicielem Leo, a Josepem Marią Bartomeu i innymi działaczami Barcelony. 4 maja 2020 roku Bartomeu wysłał pierwszą propozycję ojcu Messiego. Zakładała ona przedłużenie kontraktu o 12 miesięcy i kolejne automatyczne przedłużenia, jeśli piłkarz nie podejmie decyzji o odejściu do 30 kwietnia. W czerwcu prawnik Jorge Pecourt wysłał e-maila władzom klubu, przedstawiając 11 warunków Messiego. O co chodziło?
1. Kontrakt do 30 czerwca 2023 roku z opcją jednostronnego przedłużenia przez piłkarza.
2. Obniżenie stałego wynagrodzenia w sezonie 2020/2021 o 20 procent, odzyskanie 10 procent w sezonie 2021/2022 i kolejnych 10 w rozgrywkach 2022/2023 z odsetkami w wysokości trzech procent rocznie.
3. Wypłata zaległej premii lojalnościowej razem z odsetkami.
4. Loża dla Messiego oraz Luisa Suáreza.
5. Prywatny świąteczny lot do Argentyny dla całej rodziny.
6. Wypłata pieniędzy odroczonych w sezonie 2020/2021 wraz z odsetkami w przypadku rozwiązania umowy.
7. Premia w wysokości 10 milionów euro za podpis.
8. Wzrost wynagrodzenia w przypadku podwyżki podatku.
9. Zniwelowanie klauzuli wykupu, która miała zostać ustalona na kwotę 10 tysięcy euro.
10. Przedłużenie kontraktu Pepe Costy - przyjaciela Messiego.
11. Podpisanie przez klub zobowiązania do wypłacenia Rodrigo Messiemu należnych mu prowizji.
Po zapoznaniu się z oczekiwaniami Messiego Barcelona zaproponowała mu redukcję wynagrodzenia o 30 procent. Piłkarz był w stanie to zaakceptować. Ówczesny prezydent klubu nie zgodził się jednak na zmniejszenie klauzuli wykupu oraz dziesięciomilionowy bonus. Do tego zapowiedział on, że wynagrodzenie Argentyńczyka po redukcji wzrośnie dopiero po osiągnięciu przez Barcelonę odpowiedniego poziomu przychodów. To nie spodobało się Messiemu i jego otoczeniu. Niedługo później negocjacje zakończono. 35-latek grał jeszcze przez sezon w Katalonii, a następnie odszedł do Paris Saint-Germain.