Holenderski szkoleniowiec nie ukrywał po objęciu sterów nad „Dumą Katalonii”, że ta potrzebuje szeregu wartościowych zawodników, aby móc znów stać się ścisłym faworytem do sięgania po najcenniejsze krajowe oraz międzynarodowe trofea.
Ekipa z Camp Nou z uwagi na poważne problemy finansowe nie może sobie jednak pozwolić na sięganie po takich piłkarzy i musi szukać dogodnych okazji do wykorzystania, które wiążą się bezpośrednio z rozstaniem z nieprzydatnymi obecnie graczami.
Wiele na to wskazuje, że wkrótce szeregi Barcelony opuści kilku takich zawodników wskazanych przez Ronalda Koemana, który przedstawił tymczasowym władzom klubu swój plan na dokonanie wzmocnień w połowie trwających rozgrywek.
57-latek niespecjalnie jednak wierzy w pozyskanie kogokolwiek i nastawia się raczej na dalsza pracę w zespole z dostępnymi piłkarzami.
- Każda drużyna i trener zawsze obserwują rynek w styczniu, patrząc na to, jak można poprawić zespół. Ja opracowałem plan sprzedaży oraz graczy, których można sprowadzić, jeśli będzie to możliwe. Jeśli nie będzie, to pracujemy dalej w obecnym składzie. Wszystko zależy od klubu - powiedział szkoleniowiec „Dumy Katalonii”.
Można przypuszczać, że na stworzonej liście zawodników wytypowanych do pozyskania znajdują się jego wszystkie letnie cele w osobach Eric Garcíi, Memphisa Depaya czy Georginio Wijnalduma. Z kolei w gronie piłkarzy wytypowanych do odejścia są Samuel Umtiti, Carles Aleñá, Matheus Fernandes czy Junior Firpo.