Ekipa z Camp Nou ze względu na wybuch pandemii koronawirusa i wywołane przez nią skutki finansowe musiała w znaczącym stopniu zmienić wszystkie swoje założenia dotyczące najbliższej przyszłości, które zakładały między innymi sprowadzenie do klubu kilku wartościowych zawodników, aby drużyna była ponownie uważana za głównego faworyta do zgarnięcia wszystkich możliwych do zdobycia trofeów.
FC Barcelona może wciąż osiągnąć zamierzony cel, ale ze względu na wyraźny spadek przychodów musi najpierw sprzedać niektórych ze swoich piłkarzy.
Dziennikarze „Marki” uważają, że „Duma Katalonii” rozstałaby się najchętniej z aż dwunastoma graczami - Neto, Samuelem Umtitim, Jeanem-Clairem Todibo, Júniorem Firpo, Nélsonem Semedo, Ivanem Rakiticiem, Carlesem Aleñą, Arturo Vidalem, Rafinhą, Philippe Coutinho, Ousmane'em Dembélé i Martinem Braithwaite'em.
Wspomniane źródło jest przekonane, że odejście wymienionych zawodników poprawiłoby kondycję finansową klubu na tyle, że ten nie miałby już praktycznie żadnego problemu z osiągnięciem porozumienia z Interem Mediolan w kwestii pozyskania Lautaro Martíneza.
Drużyna z Camp Nou ma być nastawiona przede wszystkim na sprzedaż tych dwunastu piłkarzy, ale jednocześnie nie wyklucza możliwość ich włączenia w inne transakcje tak, jak to miało miejsce w przypadku wymiany Arthura na Miralema Pjanicia.
Jednocześnie FC Barcelona zdaje sobie sprawę, że nie każdy z powyższych graczy może finalnie opuścić zespołu na spodziewanych warunkach lub w ogóle ze względu na swoje negatywne nastawienie do kontynuowania kariery w innym miejscu albo wygórowane oczekiwania finansowe wobec ewentualnego nowego pracodawcy.
W tym aspekcie najbardziej problematyczni mogą okazać się Philippe Coutinho oraz Ousmane Dembélé.