Pięciokrotny reprezentant Chorwacji wyróżnia się od pewnego czasu na tle lewych obrońców w całej Bundeslidze. Ten fakt nie umyka uwadze przedstawicielom czołowych europejskich klubów.
Spośród nich najmocniejsze zainteresowanie 24-letnim piłkarzem wyrażali do tej pory wysłannicy Interu Mediolan, Arsenalu, Chelsea oraz Tottenhamu. Tym zespołom dawano też największe szanse na ewentualne pozyskanie defensora przed startem nowego sezonu.
Teraz dziennikarze niemieckiego Sky uważają, że wyrósł im bardzo poważny konkurent w postaci Barcelony, której skaut był obecny na trybunach przy okazji ostatniego ligowego spotkania VfB Stuttgart z Borussią Dortmund (0:2). Borna Sosa miał zrobić na nim dobre wrażenie, dlatego trafił na szczyt listy życzeń „Dumy Katalonii”.
Marc Behrenbeck, Florian Plettenberg i Lars Pricken przekonują, że nie tak dawno wyżej od Chorwata w hierarchii potencjalnych następców Jordiego Alby stali odpowiednio Alfonso Pedraza z Villarrealu oraz José Gayà z Valencii. Dotychczasowe rozmowy z pierwszym z nich nie zmierzały jednak w spodziewanym kierunku. Z kolei drugi pragnie kontynuować swoją karierę w barwach „Nietoperzy”. Dlatego teraz w centrum uwagi ekipy z Camp Nou znalazł się 24-letni obrońca z Bundesligi.
Do tej pory spekulowano, że VfB Stuttgart rozważy sprzedaż jednego ze swoich kluczowych zawodników za kwotę opiewającą na przynajmniej 30 milionów euro. Wspomniani dziennikarze poinformowali, że „Szwaby” nie uzyskają najprawdopodobniej takiej sumy za defensora bez względu na to, czy utrzymają się w niemieckiej elicie, ponieważ ma on w obowiązującym kontrakcie zawartą klauzulę odstępnego wynoszącą 25 milionów euro.
Kwota ta może znajdować się w granicach możliwości Barcelony, nawet pomimo jej problemów finansowych.
Chorwat jest związany z drużyną z Mercedes-Benz Areny do 30 czerwca 2025 roku. W obecnym sezonie zdobył dla niej dwa gole oraz zanotował osiem asyst w 25 występach.