Ousmane Dembélé przeniósł się do FC Barcelony z Borussii Dortmund latem 2017 roku za kwotę 135 milionów euro. W stolicy Katalonii wiązano z tym transferem duże nadzieje, ale on ostatecznie wielkiej furory nie zrobił. Duży wpływ na ten stan rzeczy miały kontuzje, które są nieodłącznym elementem jego przygody z futbolem.
24-latek rozegrał w trwającym sezonie raptem dwa mecze, bo najpierw miał kłopoty z kolanem, natomiast później borykał się z urazem uda. Ostatnio wystąpił w spotkaniu piątej kolejki Ligi Mistrzów przeciwko Benfice (0-0).
O ile Ronald Koeman nie do końca wierzył w to, że Francuz może odmienić obraz zespołu, o tyle nowy szkoleniowiec Barcelony - Xavi, jest jego dużym zwolennikiem. 41-latek bardzo ceni sobie dynamicznych skrzydłowych, którzy nie boją się wejść w drybling. Dembélé jest niewątpliwie kimś takim.
Może okazać się jednak, że klubowa legenda nie będzie miała zbyt wielkiego pola popisu, jeśli chodzi o przywrócenie tego gracza do odpowiedniej dyspozycji. Jego obecny kontrakt wygasa bowiem 30 czerwca 2022 roku i do tej pory nie został przedłużony.
Działacze katalońskiego klubu zaoferowali Dembélé możliwość kontynuowania współpracy, jednak on sam nie jest do końca przekonany co do pozostania na Camp Nou. Na niekorzyść jego obecnego pracodawcy działa fakt, że chcą go zamożniejsze podmioty z Premier League.
Niedawno mówiło się, że głównym kandydatem do pozyskania 24-latka jest Manchester United. Okazuje się jednak, że teraz na pierwsze miejsce wysforowało się Newcastle United, o czym informuje „Mundo Deportivo”.
Ekipa, której nowym właścicielem jest saudyjski fundusz inwestycyjny, ma mocarstwowe plany. Na razie jednak cel stanowi utrzymanie w Premier League. Jeśli się to powiedzie, dojdzie do solidnych wzmocnień. Jednym z nich miałby stać się wspomniany skrzydłowy.
Według podawanych przez gazetę informacji Dembélé otrzymał propozycję kontraktu, która zakłada roczne zarobki rzędu 15 milionów euro. Do tego miałaby dojść jeszcze premia w postaci kolejnych 15 milionów euro za złożenie podpisu pod dokumentami, no i oczywiście niemała prowizja dla agenta.
Wydaje się zatem, że z dnia na dzień jest coraz więcej przesłanek ku temu, że Francuz opuści LaLigę i przeniesie się do Premier League. Wszystko jednak może zmienić się w każdej chwili.
Od początku swojego pobytu w Hiszpanii 24-latek rozegrał 120 meczów. W tym czasie strzelił 31 bramek i miał 21 asyst.